Reklama

Wiglijna aukcja telekomów

Licytacja nie przekreśla budowy jednej sieci szybkiego internetu. Mogą też powstać dwie sieci konkurencyjne albo... ?kilka współpracujących.

Publikacja: 13.10.2014 03:09

3-4 mld złotych nawet tyle wpływów może przynieść dzięki mechanizmowi licytacji aukcja częstotliwośc

3-4 mld złotych nawet tyle wpływów może przynieść dzięki mechanizmowi licytacji aukcja częstotliwości pod LTE

Foto: Bloomberg

Po tym, gdy wtrącił się rząd, w tym roku miało jej już nie być. Pierwszy raz ogłoszona pod koniec 2013 r., w lutym odwołana z powodu błędu ludzkiego, teraz startuje drugi raz. Po pięciu miesiącach zwłoki rusza aukcja na cenne częstotliwości mobilnego internetu z zakresu 800 i 2600 MHz. Dla Orange i T-Mobile – nareszcie. Dla Grupy Cyfrowy Polsat i Playa  – niestety, już.

1,8 mld złotych to minimalne wpływy do budżetu z aukcji pasma 800 i 2600 MHz

Magdalena Gaj, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej (UKE), opublikowała w piątek dokumentację aukcyjną i wzór oferty, oficjalnie otwierając procedurę. W aukcji do rozdysponowania jest pięć bloków cennego pasma 800, dzięki któremu mobilny Internet LTE może trafić pod strzechy na terenach słabo zurbanizowanych, i 14 bloków 2600 MHz, które poprawią zasięg LTE w miastach. Cena minimalna całych zasobów: 1,8 mld zł. Maksymalne wpływy do budżetu można szacować na 3–4 mld zł. Pojawią się w przyszłym roku, bo licytacja ma ruszyć w Wigilię i zapewne potrwa.

Operatorzy podzieleni

Orange i T-Mobile nie ukrywają zadowolenia. – Rozpoczęcie procedury aukcyjnej jest szansą, by dogonić Europę – uważa Cezary Albrecht, dyrektor strategii regulacyjnej w T-Mobile Polska. Według Orange Polska, klienci czekają na usługi wykorzystujące pasmo 800 MHz.

3-4 mld złotych nawet tyle wpływów może przynieść dzięki mechanizmowi licytacji aukcja częstotliwości pod LTE

Reklama
Reklama

P4, operator sieci Play, uważa, że „wynik tej aukcji będzie prawnie niezabezpieczony, co zniechęci do poważnych inwestycji w infrastrukturę w dającej się przewidzieć przyszłości, pozbawiając polskie społeczeństwo koniecznej i istotnej infrastruktury telekomunikacyjnej". – Jako istotny gracz na polskim rynku telekomunikacyjnym, spółka P4 weźmie udział w ogłoszonej aukcji, pomimo udokumentowanego ryzyka niepowodzenia tego procesu oraz ryzyka prawnego związanego z decyzjami rezerwacyjnymi dotyczącymi częstotliwości – napisał w komentarzu operator sieci Play.

W ciągu tego roku jego sytuacja zmieniła się i dziś obsługuje on wysoki dług, a przecież aukcja to konieczność wydania dużych sum. Poprawiła się natomiast pozycja finansowa Grupy Cyfrowego Polsatu (spółka odmówiła komentarza) należącej do Zygmunta Solorza-Żaka, autora pomysłu jednej wspólnej sieci. Cyfrowy Polsat przejął Polkomtel, wspiera go przy spłacie długu, a razem firmy miały na kontach w czerwcu 2,2 mld zł. Dla porównania, Play miał na kontach 285 mln zł, a Orange Polska – 655 mln zł i możliwość korzystania z pożyczek od głównego udziałowca – francuskiego Orange.

Jednym z ciekawszych wątków aukcji LTE jest to, co działo się przez ostatnie miesiące na styku UKE – Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji (MAiC) – biznes. Prezes UKE pięć miesięcy czekała z ogłoszeniem aukcji. O wstrzymanie się z tym krokiem pod naporem publicznej debaty „czy nie lepiej zrobić przetargu, a w ogóle najlepiej tak rozdać pasmo, aby powstała jedna sieć mobilnego internetu", poprosiło MAiC. Oficjalnie – potrzebowało czasu na analizę pokazującą, jak najlepiej rozdysponować pasmo 800 MHz, koordynując to z realizacją dwóch projektów: Narodowego Planu Szerokopasmowego (NPS ) i Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa (PO PC), w którym na budowę sieci jest kilka miliardów złotych.

– Uważam, że uzasadnione było poczekać i dać rządowi niezbędny czas na przeanalizowanie tych wszystkich kwestii – mówi Magdalena Gaj.

W MAiC powstały dwie rozbieżne analizy. Jedna wskazywała, dlaczego dobra jest aukcja. Druga – jakie są pożytki z budowy jednej sieci LTE w paśmie 800 MHz. I nad nią w ostatnim czasie pracowali eksperci rynkowi z działającej przy MAiC Rady Cyfryzacji oraz przedstawiciele operatorów skupieni w Zespole ds. Telekomunikacji przy tej radzie. Do wewnętrznych konsultacji przekazał analizę radzie b. minister Rafał Trzaskowski – dokładnie w dniu, gdy rząd się zmieniał i w którym w MAiC zastąpił go Andrzej Halicki.

Efekt? Ani jedna, ani druga analiza nie trafiła do publicznych konsultacji – choć b. minister cyfryzacji Trzaskowski zapowiadał, że tak się stanie. Nie powstała oficjalna rekomendacja Rady dla ministra. Rada, zdaniem niektórych z braku czasu, nie zajęła nawet stanowiska podsumowującego własne prace. Zbyt duże różnice, znane już z konsultacji aukcji przed UKE, były wśród osób mających wpływ na pracę nad analizą.

Reklama
Reklama

Albo, albo, albo

W projekcie stanowiska rady, jej przewodniczący Igor Ostrowski napisał, że będzie proponować członkom zespołu (ds. telekomunikacji – red.) dalszą pracę w celu wypracowania konsensusu, który może być osiągnięty, opierając się... albo na budowie jednej sieci ultraszybkiego internetu, albo dwóch sieci o możliwościach ograniczonych, albo więcej niż dwóch współpracujących ze sobą. W tej sytuacji nowy minister cyfryzacji najwyraźniej zdał się na działania UKE. Najwyraźniej, bo na pytania „Rz" o analizę nie odpowiedział.

– Aukcja, która jest przygotowana przez prezesa UKE, umożliwia realizację każdego z tych trzech wariantów – mówi prezes Gaj, wskazując, że to, który ze scenariuszy weźmie górę, zależy od zwycięzców aukcji. – Chciałabym podkreślić, że nie otrzymałam jakichkolwiek rekomendacji ze strony rządu w obszarze aukcji poza tym, że aukcja musi odpowiedzieć na zapotrzebowanie pokrycia kraju związane z budową infrastruktury szerokopasmowej, wpisywać się w NPS i PO PC. Bardzo się cieszę z uczciwego postawienia sprawy przez ministra Halickiego: wskazano mi pożądany przez rząd cel, a nie próbowano wpływać na środki jego realizacji. W piśmie, które otrzymałam od ministra Halickiego wprost jest wskazane, że te inwestycje są dla rządu najważniejsze. Przedstawiona dokumentacja aukcyjna na to odpowiada – mówi prezes UKE.

Warunki Aukcji

Zachęta do budowania jednej sieci

Zapisy aukcyjne przewidują, że każdy z zainteresowanych operatorów (oprócz znanych sieci mobilnych, także Emitel czy nowy gracz) może starać się o dwa z pięciu bloków pasma 800 MHz i o cztery bloki z pasma 2600 MHz. Z konkursu wykluczona jest na mocy umowy z rządem tylko Sferia kojarzona z właścicielem Plusa Zygmuntem Solorzem-Żakiem, która jeden blok 800 MHz już ma. Po aukcji operatorzy będą mogli łączyć zasoby i budować jedną szybką sieć. Są jednak ograniczenia. Jeśli porozumie się tylko część telekomów, mogą zbudować infostradę tylko z trzech bloków pasma (15 MHz), zapewniającą mobilny internet o maksymalnej prędkości około 110 Mb/s. UKE wprowadził też zapis znoszący to ograniczenie, ale tylko wtedy, gdy na budowę jednej szerokiej infostrady zdecydują się wszyscy posiadacze pasma 800 MHz (zwycięzcy aukcji i Sferia).

Biznes
Polak wśród najlepszych dyrektorów zarządzających na świecie
Biznes
Grupa Bumech będzie produkować pojazdy wojskowe. Jest umowa
Biznes
Microsoft przekracza barierę 4 bln dolarów. Sztuczna inteligencja i chmura napędzają wzrost
Biznes
Jacek Rutkowski: Nie odchodzę na dobre z Amiki
Biznes
Umowa na 180 czołgów K2. Tym razem skorzysta polski przemysł
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama