Trójwymiarowy druk to jeden z największych wynalazków ostatnich czasów. Miał szybko podbić konsumentów i pod postacią drukarek nieco innych od dotychczasowych opanować większość domów. Miał być ułatwieniem życia nie tylko dla entuzjastów technologii, ale dla wszystkich. Nie wszystko poszło zgodnie z planem.
Nowe technologie
Druk 3D przez miesiące nie potrafił przebić problemu, który spowalniał jego rozpowszechnienie – ceny. Korzystanie z tej technologii nie stało się jeszcze tak tanie, by można było mówić o jego opłacalności. Kolejne postępy ogłaszane są co jakiś czas, „lada chwila" ma dojść do tego, na co czekają producenci i odbiorcy. Następny krok być może został osiągnięty podczas tegorocznych targów CES.
Firma MakerBot zaprezentowała technologię, która umożliwia drukowanie z materiałów bardziej skomplikowanych niż dotychczasowe tworzywo sztuczne. Tym razem trójwymiarowy „toner" jest wzbogacany o elementy tego, co ma sobą symbolizować. Dzięki temu będzie można z powodzeniem wytwarzać własne wydruki z klonowego drewna, marmuru, stali i brązu. Tym samym stworzenie przy pomocy drukarki przykładowego młotka nie będzie problemem. Rączka imitująca drewno będzie także pachnieć jak normalna. Obuch z kolei wykonany z czegoś przypominającego stal ma być także chłodniejszy w dotyku niż część pseudodrewniana. Tworzywo ma także mieć odpowiednio różną gęstość, by wydrukowany młotek był w stanie cokolwiek wbić pod wpływem swojego ciężaru. Stal z drukarki będzie także można magnetyzować, a udawany marmur polerować.
I dalsze perspektywy
To nie jedyna nowość w branży, na targach wydrukowano także pizzę. Tym razem dzięki wynalazkowi XYZprinting za ok. 2000 dolarów można stać się właścicielem automatu, który dosłownie drukuje rozmaite rodzaje jedzenia. Branża druku 3D jest jedną z tych, w których upatruje się nadziei na ogromne zyski w niedalekiej przyszłości. Trudno jednoznacznie oszacować potencjał rozwiązań technologicznych, które mogą zostać wykorzystane praktycznie w każdej dziedzinie, dlatego analitycy potrafią wspominać o poziomie niecałych 5 czy nawet ponad 16 mld dolarów prognozowanych na 2018 rok. Może być różnie, ponieważ wciąż nie wiadomo, kiedy wynalazek upowszechni się na szeroką skalę. Obecnie wielkość branży 3D określa się na od 1,15 do 3,5 mld dolarów na świecie. Optymiści zakładają, że zapotrzebowanie na drukarki i rozmaite tworzywa tworzące tonery przyszłości będzie rosło o 45,7 proc. rocznie.