Jak wyjaśniła rzeczniczka prasowa operatora polskiego systemu przesyłowego, Gaz-System wykonuje usługę dla zachodniego klienta, który sprzedaje paliwo Ukraińcom.
"Jesteśmy odpowiedzialni za przesył gazu, który Ukraińcy kupują gdzieś w Europie Zachodniej. Wcześniej przez Hermanowice przechodził już gaz z Zachodu, ale po 1 stycznia klient przestał zamawiać usługę transportu gazu. Jak wyjaśnia Polkowska, umowa z klientem na zasadach przerywanych oznacza, że w każdej chwili może on zrezygnować z przesyłu.
Przez przejście w Hermanowicach w województwie podkarpackim - jak powiedziała - płyną obecnie "niewielkie" ilości gazu. Wcześniej podawano stamtąd ok 2 mln m. sześc. dziennie tego surowca. To połowa maksymalnej mocy połączenia.
Gaz, który przez Polskę wchodzi do systemu ukraińskiego, może w praktyce być gazem z Rosji, który wpłynął do systemu na terenie UE, zmienił tam właściciela np. na którejś z giełd. To m.in. efekt nakazanych przez UE tzw. unboundlingu i TPA. Unboundling to rozdział usługi od towaru, czyli zakaz posiadania jednocześnie rury i gazu w niej, TPA z kolei daje każdemu zainteresowanemu dostęp do przesyłu.