Reklama
Rozwiń
Reklama

Do Polski po zdrowe zęby

Na wakacje do Polski do dentysty? Czemu nie. Z roku na rok rośnie liczba osób, które przyjeżdżają do nas nie po to, by odwiedzić np. Wawel, ale by wyleczyć zęby.

Publikacja: 30.06.2015 12:26

Do Polski po zdrowe zęby

Foto: Bloomberg

Polska z roku na rok zyskuje w oczach tzw. przez denturystów, czyli osób uprawiających turystykę stomatologiczną. Popularni jesteśmy zwłaszcza wśród Brytyjczyków i Niemców, ale chętnie leczą się w Polsce także mieszkańcy Skandynawii oraz... Kanadyjczycy.

Co sprawia, że pacjenci z całego świata są gotowi przebyć setki, jeśli nie tysiące kilometrów tylko po to, by zasiąść na dentystycznym fotelu? Głównym powodem jest cena usług oraz coraz szersza oferta tanich lotów. Dla przykładu, koszty leczenia nad Wisłą, jak podaje Dental Travel Poland, są niższe nawet o 30-50 proc. niż te w Wielkiej Brytanii, Niemczech czy Szwecji. Za ten sam implant z koroną w Wielkiej Brytanii trzeba zapłacić od 15 do 20 tys. zł, w Polsce od 4,9 tys. zł.

- Denturystyka to dziś jedna z najdynamiczniej rozwijających się gałęzi turystyki medycznej. Nakręcają ją zarówno ceny leczenia, jak i niskie ceny pobytu i przelotu do Polski. Motorem stały się także opinie, jakie zabierają ze sobą obcokrajowcy. Leczenie w Polsce jest dziś jednym z najlepiej ocenianych w Europie. Stąd też napływ ostatnimi czasy pacjentów znacznie bardziej wymagających m.in. Skandynawów, Kanadyjczyków, a nawet Australijczyków - mówi lek. stom. Wojciech Fąferko z Dentim Europe w Katowicach.

Stomatolodzy zauważają jeszcze jeden trend. Od kilku lat ruch w gabinetach zwiększa się w okresie wakacyjnym. Wielu obcokrajowców leczących się w Polsce łączy bowiem wizyty u dentysty ze zwiedzaniem kraju.

- W okresie od czerwca do końca sierpnia notujemy nawet 40 proc. wzrost liczby zagranicznych pacjentów. Ponad połowa z nich decyduje się dziś na łączone wizyty, czyli leczenie plus zwiedzanie - mówi dr Fąferko.

Reklama
Reklama

Nie dziwi więc fakt, że gabinety stomatologiczne coraz częściej oprócz zębów oferują także noclegi w apart-hotelach lub pensjonatach, przewodników, opiekunów, tłumaczy, a nawet samochody z szoferem. Wiele z nich zajmuje się także rezerwacją przelotu pacjenta. Gra jest warta świeczki, bo podczas jednorazowej wizyty denturysta zostawia w gabinecie nawet 50 tys. zł. Średnio natomiast od 15 do 20 tys.

- Wiele z tych osób planuje całe wakacje w oparciu o leczenie, dlatego w równym stopniu, co zabiegi, ważne są dla nich atrakcje turystyczne i kulturalne, jakie zapewnia klinika. W przypadku Katowic jest to np. zwiedzanie Krakowa, Kazimierza, Wieliczki, wizyta w Auschwitz, o którą pyta wielu obcokrajowców, ale także zwiedzanie Śląskiego Szlaku Zabytków Techniki czy koncerty w katowickim NOSPR. Bywa, że na takie wakacje obcokrajowcy przyjeżdżają całymi rodzinami, lecząc się i zwiedzając w przerwach między wizytami - mówi dr Fąferko.

Kto najczęściej odwiedza Polskę? Aż 60 proc. denturystów stanowią wciąż Brytyjczycy - to najliczniejsza grupa lecząca się w Polsce. 30 proc. to Niemcy. 10 proc. stanowią obywatele innych krajów, przede wszystkim Norwegii, Szwecji, Danii i Włoch. Polskę także coraz chętniej, ale wciąż sporadycznie, odwiedzają Australijczycy i Kanadyjczycy.

Biznes
„Buy European”, czyli… jak nie dać Amerykanom zarobić na rosyjskiej wojnie
Biznes
Geopolityka, gospodarka, technologie - prognozy Rzeczpospolitej na 2026
Biznes
Agnieszka Gajewska nową prezeską PwC w Europie Środkowo-Wschodniej
Biznes
Chińskie auta „widzą i słyszą” wszystko. A Europa jest ślepa
Biznes
Chińskie auta jak szpiedzy, blokada Wenezueli i nowe sankcje USA na Rosję
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama