Hamp, która w kwietniu awansowała na stanowisko szefa pionu komunikacji Toyoty jako pierwsza kobieta w jej kierownictwie, przebywała w areszcie od 18 czerwca. Ze stanowiska zrezygnowała w ubiegłym tygodniu.
Przedstawiciel prokuratury rejonowej w Tokio poinformował dziennikarzy, że wzięto pod uwagę społeczną karę, jaką kobieta poniosła tracąc pracę w Toyocie. Japońskie media uważały wcześniej za mało prawdopodobne, by Amerykance postawiono jakikolwiek zarzut, bo prokuratura uważała, że nie było w jej przypadku przestępczego zamiaru.
Ojciec kobiety wysłał paczkę z pastylkami Oxycodone na złagodzenie bólu kolan. Lekarstwa były ukryte na dnie pudełka, pod naszyjnikami. Lek wydawany na receptę można przywozić do Japonii, na przysłanie go pocztą trzeba mieć zezwolenie.
Dziennikarze spodziewając się wypuszczenia kobiety, czekali kilka godzin przed komisariatem w Tokio. Środa była ostatnim dnem, w którym kobietę można było trzymać w areszcie bez postawienia zarzutów.