Reklama

Tauron nie chce płacić za kopalnię Brzeszcze

Warunki stawiane przez energetyczną spółkę są nie do przyjęcia – uważają związkowcy.

Aktualizacja: 06.08.2015 07:27 Publikacja: 05.08.2015 21:00

Tauron zgadza się na zakup kopalni Brzeszcze, ale na bardzo twardych warunkach.

Tauron zgadza się na zakup kopalni Brzeszcze, ale na bardzo twardych warunkach.

Foto: Bloomberg

Potężna redukcja zatrudnienia w kopalni, zmiana systemu wynagrodzeń górników i udział w transakcji Małopolskiej Agencji Rozwoju Regionalnego – to warunki, po spełnieniu których Tauron jest gotowy kupić pogrążoną w kłopotach finansowych kopalnię Brzeszcze. Co więcej, wartość potencjalnej transakcji ustalił na „symboliczną złotówkę". Wśród górników zawrzało.

– Taka oferta jest nie do przyjęcia. Zostaliśmy oszukani przez rząd – twierdzi Stanisław Kłysz, wiceprzewodniczący górniczej „Solidarności".

Postawę energetycznej spółki chwalą z kolei analitycy. – Tauron, przedstawiając twarde warunki zakupu kopalni Brzeszcze, podszedł do sprawy racjonalnie i pokazał, że dba o interes swoich akcjonariuszy – przekonuje Paweł Puchalski, analityk DM BZ WBK.

W co gra Tauron?

Na rynku od razu pojawiły się spekulacje, że Tauron mógł celowo wyśrubować swoje warunki, by ostatecznie kopalni nie przejąć. Problem jednak w tym, że znalezienie inwestora dla Brzeszcz górnikom obiecała premier Ewa Kopacz podczas styczniowych manifestacji na Śląsku. Pierwotnie kopalnia ta miała zostać zlikwidowana, ale pod oporem związków zawodowych rząd zdecydował, że wydzieli ją z Kompanii Węglowej (KW) i przekaże Spółce Restrukturyzacji Kopalń (SRK) w celu jej dalszej odsprzedaży.

Oficjalnie w porozumieniu z górnikami zapisano, że SRK albo znajdzie dla kopalni inwestora, albo do września 2015 r. przejdzie ona do tzw. Nowej Kompanii Węglowej (utworzenie nowej spółki ma uchronić kompanijne kopalnie przed bankructwem).

Reklama
Reklama

Nieoficjalnie – podczas styczniowych rozmów rządu ze związkami zawodowymi miało paść konkretne zobowiązanie, że to właśnie kontrolowany przez Skarb Państwa Tauron kupi Brzeszcze.

Nie przez przypadek właśnie w trakcie tych negocjacji, tuż przed podpisaniem ostatecznego porozumienia, Tauron publicznie poinformował, że jest zainteresowany przejęciem kopalni. Zainteresowanie to podtrzymywał przez kolejne miesiące. Dzięki temu, jak wynika z naszych informacji, zarząd koncernu nie miał żadnych nacisków ani „zachęt" ze strony resortu skarbu, by zaangażował się finansowo w tworzenie Nowej Kompanii Węglowej.

Twarde warunki

Warunki stawiane przez Tauron mogą okazać się jednak trudne do spełnienia, zwłaszcza w okresie przedwyborczym. Koncern oczekuje zmniejszenia stałego zatrudnienia w Brzeszczach do 828 etatów. Pozostałych 715 osób kopalnia miałaby zatrudniać w formie outsourcingu. Wiadomo już, że na taki zapis nie zgodzą się związkowcy. Tym bardziej że rząd obiecał, że nie będzie zwalniał górników, a w zamian zaproponował bogaty pakiet osłonowy dla tych, którzy sami odejdą z pracy. W Brzeszczach nie ma jednak aż tak wielu chętnych na skorzystanie z tych świadczeń. Na 2084 pracowników wnioski o możliwość skorzystania z urlopów górniczych złożyło jak dotąd tylko 337 osób, a kolejnych 51 chce wziąć jednorazowe odprawy (wysokość odpraw w SRK waha się od 73,2 do 76,8 tys. zł brutto). Tauron oczekuje też zmiany zasad wynagradzania pracowników, którzy mieliby otrzymywać średnio około 5 tys. zł podstawowej pensji oraz dodatek zależny od osiąganych wyników.

– Kopalnia ta nigdy nie była perłą w koronie KW i skoro trafiła do SRK, to zarząd Tauronu słusznie oczekuje jej restrukturyzacji. Pytanie tylko, czy ta oferta zostanie przyjęta przez SRK – zastanawia się Puchalski. A Mateusz Namysł z DM Raiffeisen dodaje: – Zobaczymy, czy zarząd Tauronu nie zostanie „zachęcony" do kupna kopalni, nawet jeżeli któryś z postulatów nie zostanie spełniony.

SRK już analizuje ofertę, ale do zamknięcia tego wydania „Rzeczpospolitej" nie wydał w tej sprawie żadnego komunikatu. Również Małopolska Agencja Rozwoju Regionalnego nie odpowiedziała na nasze pytanie, jaki może być jej udział w zakupie Brzeszcz. Jednak alternatywny scenariusz, czyli przekazanie Brzeszcz do Nowej KW, raczej nie wchodzi w grę. To zniszczyłoby bowiem biznesplan tworzącej się spółki, która pilnie poszukuje inwestorów.

Otwarte pozostaje też pytanie, czy Tauron nie powinien w cenie zakupu kopalni uwzględnić przekazanej jej już pomocy publicznej. Jak dotąd dotacja dla Brzeszcz, m.in. na świadczenia dla pracowników i pokrycie bieżących strat produkcyjnych, sięgnęła 70 mln zł. Wciąż istnieje ryzyko, że Komisja Europejska uzna tę pomoc za niedozwoloną. A wtedy kopalnia musi zwrócić pieniądze. – Kto jest tym ostatecznym beneficjentem, będzie uzależnione od decyzji Komisji. W praktyce taka decyzja może być uzależniona od tego, na jakich warunkach zostanie zawarta transakcja ewentualnej sprzedaży – wyjaśnia Emil Górecki, rzecznik resortu skarbu.

Reklama
Reklama

Do SRK wraz z Brzeszczami trafiły inne kopalnie, które przynosiły KW największe straty, a więc Makoszowy i Centrum. Dla tej pierwszej poszukiwany jest inwestor. W przeciwnym razie załoga kopalni znajdzie pracę w innych zakładach z gwarancją zatrudnienia na pięć lat.

Natomiast kopalnia Centrum zostanie najpewniej wygaszona, podobnie jak przekazane przez Katowicki Holding Węglowy zakłady Boże Dary i Mysłowice.

Biznes
Chińskie auta jak szpiedzy, blokada Wenezueli i nowe sankcje USA na Rosję
Biznes
Chiński „szpieg” na kółkach. Czy chińskie samochody są bezpieczne?
Biznes
Producenci napojów uciekają z systemu kaucyjnego
Biznes
Donald Trump traci cierpliwość. Nowe sankcje na Rosję na horyzoncie
Biznes
Gwarancje dla Ukrainy, AI ACT hamuje rozwój, zwrot Brukseli ws. aut spalinowych
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama