Reklama

Putin przemodelował Europę

Putin tworzy nowy paradygmat bezpieczeństwa. Nielegalna aneksja Krymu i nieoficjalna hybrydowa wojna w Donbasie jest bezczelnym złamaniem międzynarodowych porozumień – stwierdził Klaus Wittmann, ekspert Aspen Institute (Niemcy) podczas panelu „Kryzys na Ukrainie a światowy system bezpieczeństwa" na Forum Ekonomicznym w Krynicy.

Publikacja: 10.09.2015 12:05

Putin tworzy nowy paradygmat bezpieczeństwa – stwierdził Klaus Wittmann, ekspert Aspen Institute (Ni

Putin tworzy nowy paradygmat bezpieczeństwa – stwierdził Klaus Wittmann, ekspert Aspen Institute (Niemcy) podczas panelu dotyczącego kryzysu na Ukrainie na Forum Ekonomicznym w Krynicy.

Foto: Bloomberg

Dodał, że partnerstwo zachodnio – rosyjskie okazało się pomyłką.

- Pewnego dnia może się to zmieni, ale nie tak długo jak długo Putin będzie u steru. Jego rewizjonizm nie jest czymś, co może przyjąć Zachód – stwierdził Wittmann.

Walerij Pekar, koordynator The New Country (Ukraina) podkreślił, że Ukraina przechodzi obecnie proces modernizacji, polegający na tworzeniu nowoczesnych instytucji politycznych, instytucji gospodarczych wspierających wolny rynek i kapitalizm, nowoczesnej tożsamości. W jego ocenie kryzys ukraiński w ewidentny sposób obnażył wszystkie mocne i słabe strony Unii Europejskiej.

– W tym brak przywództwa politycznego i brak jedności. Z historii wiemy, że kryzysy są niezbędne, aby umocnić dany podmiot. Mamy kryzys ukraiński, kryzys grecki, kryzys związany z uchodźcami. Warto przemyśleć na nowo koncepcję UE – dodał Pekar.

Jego zdaniem ostatnie wydarzenia pokazały, że instytucje bezpieczeństwa nie działają w sposób skuteczny. Jako przykład podał Organizację Narodów Zjednoczonych.

Reklama
Reklama

- Kiedy agresor jest członkiem stałym ONZ, to instytucja ta nie działa i nie jest w stanie nam pomóc – skwitował Pekar.

Z tą opinią nie zgodził się Luis Fraga, prezydent Światowego Obserwatorium ds. Stabilności Gospodarczej i Politycznej (Hiszpania).

– Nie mogę zgodzić się z tym, że ONZ nie działa prawidłowo. Może nie wszystkie rezolucje zostały zastosowane, ale wciąż organizacja ta stanowi ważną podstawę – wyjaśnił Fraga.

– W Donbasie mamy geopolityczną wojnę pomiędzy USA a Rosją w postsowieckiej przestrzeni. To oznacza, ze pewnego rodzaju ustalenia należy uczynić pomiędzy USA i Rosją. Zachodzi też potrzeba negocjacji pomiędzy ludźmi z Donbasu i Kijowa, ale mamy do czynienia z taką dozą nienawiści, że może to być trudne do przeprowadzenia – stwierdził Fraga.

- Tym razem ja się z panem nie zgodzę – odparł Pekar. – Na Ukrainie nie mamy amerykańskich żołnierzy, ale ukraińskich i rosyjskich. Nie wiem więc, jak USA miałyby w tym uczestniczyć – stwierdził Pekar. Nie zgodził się też na używanie terminu „ludność Donbasu".

– Nie ma ludności Donbasu, jest ludność Ukrainy. Nie ma też u nas partii sprzyjających wojnie czy pokojowi. Są takie, i reprezentują one ponad 90 proc. ludności, które sprzyjają wolności i niepodległości oraz te którą opowiadają się za odbudową Związku Radzieckiego. Wojna i pokój to konsekwencja, a nie przyczyny – wyjaśnił Pekar.

Reklama
Reklama

- Celem Rosji w tej wojnie nigdy nie było przejęcie terytorium Ukrainy. To jest wojna o tożsamość – dodał Pekar.

Biznes
Kernel zabiera głos w sprawie delistingu. Jak widzi sytuację?
Biznes
Polak wśród najlepszych dyrektorów zarządzających na świecie
Biznes
Grupa Bumech będzie produkować pojazdy wojskowe. Jest umowa
Biznes
Microsoft przekracza barierę 4 bln dolarów. Sztuczna inteligencja i chmura napędzają wzrost
Biznes
Jacek Rutkowski: Nie odchodzę na dobre z Amiki
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama