Cena ropy naftowej w najbliższym czasie będzie niska - uważa większość analityków. Analitycy Goldman Sachs też są tego zdania i twierdzą, że za baryłkę ropy naftowej za jakiś czas będziemy płacić po 20 dolarów.
Według szczegółowych wyliczeń z raportu Goldman Sachs wynika, że w przyszłym roku za baryłkę amerykańskiej ropy WTI trzeba będzie zapłacić 45 dolarów, a za baryłkę ropy z Morza Północnego 49,50 dolarów.
"Na światowym rynku jest większa nadpodaż ropy, niż pierwotnie zakładaliśmy" - napisali w raporcie analitycy Goldman i ostrzegają, że jeśli kraje-producenci ropy naftowej nie ograniczą wydobycia to już wkrótce jej cena może spaść do 20 dolarów za baryłkę.
Na początku tego roku organizacja zrzeszająca kraje wydobywające ropę naftową OPEC zrezygnowała z ograniczania wydobycia, by zahamować wzrost cen. Według raportu organizacji ceny ropy w tym roku nie tylko już nie spadną, ale zaczną "wyraźnie rosnąć". Powodem wzrostu cen ma być duża podaż i malejące zapotrzebowanie Chin.
Według analityków OPEC baryłka ropy BRENT ma kosztować miedzy 40 a 50 dolarów, a północnoeuropejskiej około 48 dolarów. Pierwotnie zakładano nawet, że do końca roku cena ropy znów skoczy do 70-80 dolarów za baryłkę. Jednak w sierpniu cena spadła nawet do 42 dol. za baryłkę - najniżej od czasów kryzysu finansowego.