Bank zaproponowany ponad 2 lata temu przez prezydenta Chin Xi Jinpinga okazał się największym sukcesem chińskiej polityki zagranicznej. Mimo sprzeciwu Waszyngtonu dołączyli do niego najważniejsi sojusznicy Amerykanów — Niemcy, W. Brytania, Włochy, Australia, Filipiny i Korea. Chiny twierdzą, że ma to być instytucja międzynarodowa (nieoficjalnie, przeciwwaga dla MFW i BŚ), a nie do zwiększania chińskich wpływów.

Prezes AIIB, Jin Liqun stwierdził na marginesie forum gospodarczego w Boao na wyspie Hainan, że bank pracuje nad przyjmowaniem nowych członków. — W ostatnich 2 latach osiągnęliśmy cel przekonania wszystkich członków — teraz mamy ich 57, a ponad 30 krajów znajduje się na liście oczekujących na dołączenie — odpowiedział na jedno z pytań, czy kraje te są przekonane, że Pekin nie używa banku do wciągania ich na orbitę swych wpływów.

Nie wymienił nazwy żadnego z kandydatów, ale dodał, że terytorium Hongkongu może także dostać zgodę na zostanie członkiem.

— Hongkong to międzynarodowe centrum finansowe. Uważamy, że ma do odegrania rolę w ułatwieniu finansowania AIIB. Np. bank może wyemitować obligacje w Hongkongu, może też dokonywać z nim transakcji swapowych waluty — dodał.

reuters, p. r.