Największy europejski bank HSBC Holdings w I kwartale 2008 osiągnął zysk netto mimo konieczności odpisania na straty w USA 3,2 mld dol. HSBC tradycyjnie nie podaje dokładnych wyników kwartalnych, informuje jednak o ich trendzie. Wyniki półroczne ujawni 4 sierpnia. Optymistyczne informacje z HSBC spowodowały, że giełdy azjatyckie praktycznie nie zareagowały wczoraj na trzęsienie ziemi w Syczuanie.
Wzrost przychodów i zysku banku był w I kwartale wyraźnie wyższy niż rok wcześniej. Pomogły w tym zwłaszcza wyniki w regionie Azji i Pacyfiku, na Bliskim Wschodzie i w Ameryce Łacińskiej. – Bez wschodzących rynków nie mielibyśmy takiego zysku – mówił prezes HSBC Michael Geoghegan.
HSBC jest jednak wyjątkiem. W ubiegłym tygodniu Citigroup poinformował o 9,8 mld dol. strat w I kwartale i konieczności pozbycia się aktywów o wartości ponad 400 mld dol. Dwa tygodnie temu na trudne warunki rynkowe skarżył się brytyjski Barclays. Credit Suisse miał w I kwartale stratę 2,1 mld dol., a Royal Bank of Scotland musiał się ratować emisją akcji o wartości ponad 12 mld funtów. Z kolei Merrill Lynch w I kwartale miał stratę sięgającą 1,96 mld funtów.
Według HSBC jest coraz większe prawdopodobieństwo, że gospodarka USA jednak znajdzie się w tym roku w recesji, a ożywienia na rynku budowlanym w tym kraju nie będzie do końca 2009 r. W komunikacie były jednak akcenty optymistyczne. – Złe długi pojawiają się w mniejszym tempie – twierdzi Geoghegan. – Kryzys na rynkach finansowych nieco złagodniał – komentuje Christine Li z Moody’s.
HSBC, Moody’s