Monika Nachyła od 1 kwietnia pełni obowiązki prezesa BGŻ. Zastąpiła Jacka Bartkiewicza, wieloletniego prezesa tego banku, który został członkiem zarządu NBP. Pojawiły się jednak wątpliwości, czy nowa szefowa banku otrzyma niezbędną zgodę nadzoru na objęcie stanowiska. Jak wynika z informacji „Rz", Komisja Nadzoru Finansowego nie zgodzi się na tę kandydaturę.
Powód? Brak wystarczającego doświadczenia w bankowości. W prawie bankowym istnieje zapis, że osoba, która ma zostać powołana na stanowisko prezesa banku, musi m.in. spełnić wymóg doświadczenia zawodowego niezbędnego do kierowania bankiem. Zgodnie z uchwałą KNF z 2012 r. urząd bada i ocenia m.in., czy osoba przewidziana do objęcia funkcji prezesa banku posiada doświadczenie niezbędne do kierowania danym bankiem, w szczególności, czy ma odpowiedni staż pracy w bankowości lub innych instytucjach finansowych. Nie wiadomo, jak długi ma on być. Wcześniejsza uchwała, jeszcze Komisji Nadzoru Bankowego z 2002 r., mówiła o 2-letnim. Zdaniem ekspertów całkowity brak stażu w bankowości (lub innej instytucji finansowej) na stanowisku kierowniczym eliminuje kandydata.
Nachyła dużym doświadczeniem w bankowości nie może się pochwalić. Pełniła przez 2 lata funkcję członka rady nadzorczej BGŻ, działała też jako członek Komisji ds. Audytu Wewnętrznego w tym banku. Wcześniej była związana z funduszami private equity. – Według nadzoru rada nadzorcza to ciało doradcze i nie liczy się do doświadczenia kandydata. Istnieją wytyczne Europejskiego Nadzoru Bankowego mówiące o obowiązku posiadania doświadczenia w bankowości przez osoby z zarządu – informuje jeden z naszych rozmówców. Unijne wymogi nie są wiążące dla polskiego nadzoru.
Wniosek w sprawie Nachyły od kilku tygodni jest w KNF. – Nie mamy zwyczaju komentować indywidualnych spraw – mówi Maciej Krzysztoszek z Departament Komunikacji Społecznej w UKNF. – Nie komentujemy plotek ani żadnych spekulacji medialnych – podkreśla z kolei Aleksandra Myczkowska, rzecznik BGŻ. Możliwe jednak, że Komisja nie tyle wyda decyzję negatywną, co poprosi radę nadzorczą o wycofanie kandydatury. Zwłaszcza że jak niedawno pisaliśmy, możliwa jest sprzedaż BGŻ przez Rabobank.