Wczoraj na cyklicznym posiedzeniu RPP prezes NBP Marek Belka gasił pożar, jaki wywołały jego niepochlebne słowa na temat Rady Polityki Pieniężnej, które wyciekły w nagraniach opublikowanych przez „Wprost". Chociaż przed spotkaniem Belka przyznał, że to nie będzie łatwa rozmowa i że idzie na nią z drżeniem serca, wygląda na to, że przewodniczącemu Rady udało się udobruchać jej członków.
Po posiedzeniu RPP wydała oświadczenie, w którym pozytywnie ocenia dotychczasową bardzo dobrą współpracę z prezesem NBP. Rada ubolewa, że jego wypowiedzi zarejestrowane poprzez nielegalny podsłuch mogą sprawiać wrażenie, iż Marek Belka włączył się w polityczny cykl wyborczy, a takie zaangażowanie byłoby niedopuszczalne. Ponadto RPP zapewniła, że z taką samą determinacją jak dotychczas będzie dbać o wartość polskiego pieniądza.
W posiedzeniu Rady nie uczestniczył prof. Jerzy Hausner, o którym prezes NBP wyraził się niepochlebnie w nagranej rozmowie z szefem MSW. Hausner, w przeszłości wicepremier i minister gospodarki i pracy w rządzie Belki, był wczoraj w Kielcach na obchodach 90-lecia Lasów Państwowych.
Jeszcze przed posiedzeniem Rady szefa NBP broniła jej członkini prof. Elżbieta Chojna-Duch. Na antenie radiowej Trójki oznajmiła, że członkowie RPP nie wydają się specjalnie poruszeni, ale oczywiście jest im przykro. – To określenie nie było właściwe, ale zdarza się. Wieczorem ludzie są zmęczeni, mężczyźni czasami sobie pozwalają na różne określenia – dodała.
Chojna-Duch odniosła się także do słów Leszka Balcerowicza, który mówił, że Belka złamał prawo, naruszając niezależność NBP, i powinien podać się do dymisji. – Nie rozumiem tego, niezależność prezesa ani banku nie została naruszona – uważa członkini RPP. – Prezes nie powinien podać się do dymisji, bo pracuje bardzo dobrze, jest podziwiany przez otoczenie zewnętrzne. Za granicą na konferencjach wszyscy proszą o przekazanie szczerych pozdrowień dla pana prezesa i jest to reputacja nieskazitelna – dodała Elżbieta Chojna–Duch.