- Wierzymy w cel wyznaczony na początku roku, czyli osiągnięcie zysku netto zbliżonego do zeszłorocznego i ograniczenie wielkości różnicy do wielkości jednocyfrowej - mówi Luigi Lovaglio, prezes Banku Pekao. W 2014 r. bank zarobił netto 2,71 mld zł, po pierwszym półroczu ma 1,24 mld zł zysku, o 5,7 proc. mniej niż rok temu. - Naszą ambicją jest ograniczenie różnicy wobec 2014 r. do kilku punktów procentowych - dodaje.

Według prezesa przychody odsetkowe Pekao w III kwartale powinny nieco wzrosnąć wobec II kwartału. Marża odsetkowa ma się ustabilizować (w II kwartale zmalała do 2,43 proc. z 2,52proc. w I kwartale). - Marża będzie o 20-30 punktów bazowych niższa niż z IV kwartału 2014 r., czyli może sięgnąć okolic 2,7-2,75 proc. na koniec tego roku - dodaje.

Spore nadzieje bank wiąże z projektem „Kartomania", który rozpoczął pod koniec ubiegłego roku. - Przez dwa lata chcemy wydać 1 mln kart debetowych i kredytowych - zapowiada Lovaglio. W samym II kwartale bank sprzedał 158 tys. kart debetowych i kredytowych, o 125 proc. więcej niż przed rokiem. Pekao ma już ponad 5 mln klientów, czyli o 200 tys. netto więcej niż rok temu. - Chcemy utrzymać tempo pozyskiwania klientów. Przyszłość zależy od ich liczby - dodaje prezes. Bank mocno stawia też na sektor korporacyjny. - Chcemy rosnąć w tym sektorze szybciej niż rynek rozwijający się w tempie ok. 7 proc. Kładziemy nacisk na małe i średnie firmy, sektor publiczny i leasing - dodaje.

Zaznacza, że Pekao ma bardzo silną bazę kapitałową i może udzielić 50 mld zł kredytów i nadal dysponować kapitałami na poziomie średnim dla swoich konkurentów. W poprzednich trzech miesiącach koszty ryzyka banku spadły do 42 punktów bazowych z 45 w I kwartale. - Na pewno utrzymamy poziom kosztów ryzyka z II kwartału. Potwierdzamy cel 50 punktów bazowych - mówi Lovaglio. Czy Pekao liczy na to, że nie dojdzie do wprowadzenia podatku bankowego? - Za wcześnie na komentarze w sprawie podatku bankowego. Czekamy i obserwujemy sytuację. To bardzo ważna kwestia w kontekście wpierania przez banki rozwoju polskiej gospodarki - zaznacza. Jego zdaniem ewentualne wprowadzenie podatku nie powinno mieć wpływu na politykę dywidendową banku, ale na poziom zysków tak.

Bank jest zainteresowany akwizycjami. Jednak oferty na Bank BPH nie złożył (nie zrobił tego także Unicredit). - Nie mamy żadnych konkretów w tej sprawie. Zastanawiamy się jednak nad przejęciami, obserwujemy rynek. BPH, tak jak każdy inny polski bank, jest interesujący. Szukamy banku w dobrej cenie, który odpowiada naszym kryteriom - zapewniłby synergie i prowadziłby działalność uzupełniającą naszą - mówi Lovaglio.