Do ataku ma dojść 5 grudnia z serwerów znajdujących się na terytorium Holandii. Ponad to FSB twierdzi, że za atakiem stoi ukraińska firma hostingowa BlazingFast, która ma rozsyłać sms'y a także umieszczać informacje na portalach społecznościowych o bankructwie i odebraniu licencji czołowych rosyjskich banków. Ma to wywołać panikę wśród Rosjan.
Agencja RIA Nowosti pisze, że Centralny Bank Rosji wie o planach ataku na rosyjski system bankowy i jest do niego przygotowany.
- FSB podjęło już odpowiednie kroki, by zneutralizować zagrożenie dla rosyjskiej gospodarki i systemu informatycznego - powiedziała szefowa banku centralnego Elwira Nabiullina, dodając, że rosyjski system bankowy jest stabilny i nie grożą mu żadne bankructwa banków.
Wcześniej wielokrotnie to Zachód, a szczególnie USA oskarżały Rosję o prowadzenie wojny cybernetycznej. Rosyjscy hakerzy mają być na usługach FSB i GRU - czyli wywiadu wojskowego.
Jednocześnie szefowa rosyjskiego banku centralnego potwierdziła, że doszło do włamania do systemu banku. Atak przeprowadzili hakerzy, którzy prawdopodobnie wcześniej dokonali włamania w Bangladeszu. Udało im się ukraść 2 mld rubli (29,2 mln euro) dzięki sfałszowanym kodom dostępu. W sumie usiłowali ukraść 5 mld rubli - informuje Reuters.