Do nieprawidłowości doszło na egzaminie grupy A drugiego roku aplikacji ogólnej 17 stycznia. Aplikanci z Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury z siedzibą w Krakowie mieli napisać postanowienie o umorzeniu śledztwa i postanowienie o powołaniu biegłego. W przekazanych im spreparowanych aktach postępowania prokuratorskiego przez pomyłkę znalazło się jednak postanowienie o powołaniu biegłego (czyli odpowiedź na jedno z zadań).
[wyimek][b][link=http://blog.rp.pl/goracytemat/2011/02/16/test-dla-krakowskich-aplikantow-bedzie-powtorzony/#respond]Skomentuj ten artykuł[/link][/b][/wyimek]
– Komisja egzaminacyjna zauważyła błąd po dziesięciu minutach egzaminu. Zdecydowała o wyjęciu postanowienia z akt i kontynuowaniu sprawdzianu. [b]Dyrektor KSSiP dowiedział się o całej sytuacji dopiero 10 lutego i zdecydował o unieważnieniu egzaminu[/b] – mówi wicedyrektor KSSiP sędzia Rafał Dzyr.
– Naszym zdaniem nie można wykluczyć, że niektórzy aplikanci mogli zauważyć postanowienie o powołaniu biegłego i przez to mieli ułatwione zadanie. Gdybyśmy nie unieważnili egzaminu, ci aplikanci, którzy na zakończenie szkolenia nie dostaliby się na specjalistyczną aplikację prokuratorską lub sędziowską, mogliby na tej podstawie odwoływać się w procedurze administracyjnej. Woleliśmy tego uniknąć i stąd unieważnienie egzaminu – wyjaśnia Rafał Dzyr.
Aplikanci nie są zadowoleni z decyzji dyrekcji KSSiP. „Zostaliśmy dramatycznie pokrzywdzeni, bo będziemy zdawali na tym samym zjeździe dwa egzaminy na gorszych warunkach niż aplikanci z grupy B – pisze jeden z aplikantów krakowskiej szkoły. – Jest to sytuacja o tyle trudna, że o dalszym losie aplikantów decyduje każdy ułamek zdobytej przez nich oceny. Nawet o 0,5 niższy stopień z jednego egzaminu może komuś przekreślić karierę. Tylko najlepszych 150 osób spośród 300 będzie mogło bowiem dalej się kształcić na specjalistycznej aplikacji prokuratorskiej lub sędziowskiej. Reszta po I roku zakończy naukę” – niepokoi się aplikant.