Reklama

Dzięki laserowi odważnie ruszyli z eksportem

Producent metalowych obudów spod Pabianic nie potrzebuje już pracowników fizycznych, tylko programistów.

Publikacja: 24.01.2017 18:44

Wykrawarki laserowe i automaty do cięcia blach gwarantują jakość, o którą trudno nawet w Europie Zac

Wykrawarki laserowe i automaty do cięcia blach gwarantują jakość, o którą trudno nawet w Europie Zachodniej.

Foto: materiały prasowe

Precyzmet spod Pabianic to prywatny zakład specjalizujący się w produkcji stalowych, aluminiowych i kwasoodpornych skrzynek, wykorzystywanych m.in. do urządzeń telekomunikacyjnych. Wydawałoby się, że to tradycyjny, mało innowacyjny biznes. Tymczasem w ciągu kilku lat stał się jedną z wizytówek nowoczesnych technologii przemysłowych stosowanych przez rodzinny biznes w Polsce.

Zapóźnienie przewagą

Firma na rynku działa od 1989 r. Z początku była jedną z tysięcy, które zajmowały się cięciem blachy.

– Na nowe technologie postawiliśmy w 2000 r., gdy wprowadziliśmy do naszego zakładu obrabiarki numeryczne. Ale prawdziwy przełom nastąpił osiem–dziewięć lat temu, gdy otworzyliśmy nową halę i nawiązaliśmy współpracę z Trumpfem – wspomina Zbigniew Perliński, właściciel firmy. Precyzmet dziś produkuje na potrzeby największych firm w Polsce i Europie.

Trumpf to niemiecki producent nowoczesnych maszyn przełomowych. Dla tej firmy Polska to ważny rynek zbytu. Jak przekonuje Andrzej Janiszewski, prezes polskiego oddziału firmy Trumpf, pod względem zamówień na maszyny wyprzedzamy choćby rynek brytyjski.

– W ostatnich latach dostarczyliśmy tu urządzenia za ponad 2 mld zł. To pokazuje, jak polski przemysł się zmienił i w jak nowoczesne technologie rodzime firmy są dziś wyposażane – tłumaczy.

Reklama
Reklama

Precyzmet jest tego przykładem. Spółka wdrożyła innowacyjne urządzenia: wykrawarki laserowe i automaty do cięcia blach, uruchomiła też inteligentny magazyn.

– Te inwestycje przeniosły nas na zupełnie inny poziom działalności. Dziś jesteśmy w stanie zaoferować najwyższą jakość, o którą trudno nawet w Europie Zachodniej – tłumaczy Zbigniew Perliński.

Pod Pabianice przyjeżdżają np. Szwajcarzy i nie mogą wyjść ze zdumienia, że w Polsce działają tak zaawansowane technologicznie zakłady.

– Dzięki laserowi możemy precyzyjnie ciąć grube blachy. Bez tej innowacyjnej technologii nie bylibyśmy w stanie prowadzić takich usług. Nowoczesny park maszynowy umożliwił nam w praktyce wyjście na rynki zagraniczne – mówi właściciel firmy.

Obecnie Precyzmet eksportuje m.in. do Niemiec, Hiszpanii, Szwajcarii czy na Białoruś.Zagraniczni kontrahenci w polskim zakładzie nie szukali już niskich kosztów pracy. Teraz magnesem są nowe technologie. Jak zapewnia Zbigniew Perliński, gwarantują one niespotykaną na innych rynkach jakość i terminowość. Jego zdaniem rodzimy przemysł nie ma pod tym względem powodów do wstydu.

– Zaawansowanie technologiczne to zapewne efekt tego, że jesteśmy młodą gospodarką i nie musimy iść już wydeptanymi przez stare gospodarki ścieżkami, tylko przeskakujemy wprost w nurt najnowszych rozwiązań. Paradoksalnie zapóźnienie gospodarcze stało się dziś w efekcie naszą przewagą – tłumaczy Perliński.

Reklama
Reklama

Podkreśla przy tym, że wiele zawdzięczamy też wejściu do Unii Europejskiej. – Bez unijnych dotacji zakup tak nowoczesnych maszyn, jakimi obecnie dysponujemy, nie byłby możliwy. Wystarczy wspomnieć, że pojedyncze urządzenie kosztuje nawet 1 mln euro – dodaje.

Brakuje fachowców

Odbiorcami innowacyjnych maszyn Trumpfa w Polsce są głównie rodzinne firmy, zatrudniające po kilkadziesiąt osób. Choć nie są dużymi koncernami, to pod względem technologicznego zaawansowania nie odstają od zakładów Europy Zachodniej, a nawet je wyprzedzają.

– Często polskie firmy mają nowocześniejszy park maszynowy, są lepiej zorganizowane. Rodzime spółki mają duży potencjał – potwierdza Andrzej Janiszewski.

W Polsce Trumpf sprzedał już ponad 1800 maszyn. Trafiły do ok. 1 tys. z blisko 5 tys. firm, które zajmują się w naszym kraju plastyczną obróbką blach, w tym m.in. do takich przedsiębiorstw, jak: Pesa, Newag, Solaris czy Amica.

Właściciel Precyzmetu nie ma wątpliwości, że jego dotychczasowe inwestycje w innowacje okazały się świetnym posunięciem. – Poprawiło to nie tylko jakość i terminowość produkcji, ale zwiększyło również jej efektywność. Zastąpienie trzech maszyn ręcznych automatami sprawiło, że możemy produkować o 40 proc. więcej – wylicza.

Innowacje całkowicie zmieniły również strukturę zatrudnienia Precyzmetu. – Do tej pory przyjmowaliśmy do pracy zwykłych operatorów, pracowników fizycznych. Obecnie już ich nam tylu nie potrzeba. Wystarczy jeden taki pracownik do obsługi maszyny. Teraz potrzebujemy natomiast ludzi wykształconych, programistów i technologów – tłumaczy Zbigniew Perliński.

Reklama
Reklama

Niestety, na rynku brakuje specjalistów. – Mamy kłopot z zatrudnieniem takich fachowców – przyznaje Perliński. Spółka zawarła więc umowy z uczelniami, a nawet szkołami średnimi. – Już tam próbujemy zachęcać ludzi do pracy u nas. Mocno też inwestujemy w szkolenia – dodaje Perliński.

Analizy Rzeczpospolitej
Sezonowa mobilizacja w branży
Analizy Rzeczpospolitej
E-handel korzysta z coraz bardziej nowatorskich rozwiązań
Analizy Rzeczpospolitej
Karty płatnicze i mobilne płatności NFC – tak dziś płacą Polacy
Analizy Rzeczpospolitej
Płatności coraz mocniej bazują na technologii
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama