Polska jest największym producentem drobiu w Unii Europejskiej. Za to wieprzowinę musimy jeszcze importować, a pogłowie trzody chlewnej jest rekordowo niskie. Z wyprodukowanej w Polsce wołowiny zostaje w kraju jedynie 20 proc. – dla większości klientów to mięso wciąż jest zdecydowanie za drogie. Branża cieszy się jednak z rosnącego spożycia – na ok. 80 kg mięsa, które przeciętny Polak zje w tym roku, przypadnie 2,1 kg wołowiny.
Wartość rynku rośnie
– Dotykają nas wszelkiego rodzaju plagi: ptasia grypa czy afrykański pomór świń – mówi o rynku mięsa Włodzimierz Bartkowski, wiceprezes i jeden z założycieli firmy Cedrob, krajowego potentata na rynku drobiowym. – Ale ASF, który dotknął wschodnich terenów naszego kraju, nie miał aż tak złego wpływu na ceny w Polsce. Ceny wieprzowiny obecnie wcale nie są niskie – dodaje.
Cena skupu trzody chlewnej wynosiła w lipcu już 5,28 zł za kg, a na początku roku rolnicy otrzymywali w skupie jedynie 4,91 zł za kg. Dla porównania, przed dekadą w skupie rolnicy otrzymali jedynie 3,95 zł.
Wartość rynku rośnie z roku na rok. Według danych przesłanych „Rzeczpospolitej" przez Euromonitor w ciągu pięciu lat wartość rynku mięsa przetworzonego wzrosła o ponad pół miliarda złotych. Jeszcze w 2012 r. rynek ten był wyceniany na ok. 5,95 mld zł, szacunki na rok 2017 sięgają już 6,65 mld zł.