Kilka dni temu razem z innymi profesorami wystosowała do ministra zdrowia apel o utworzenie nowej specjalizacji ginekologicznej – leczenia schorzeń dna miednicy u kobiet. Ta dziedzina dotyczy schorzeń, które powstają jako efekt urazów okołoporodowych, czasami – skłonności genetycznych, a objawiają się w bardzo przykry sposób dla kobiet: nietrzymaniem moczu, wypadaniem narządów wewnętrznych . Kobiety tracą komfort życia, wycofują się z życia zawodowego, społecznego, zmuszone są do stosowania pieluch.

- To jest ogromny problem. Nazwałabym to epidemią XXI wieku, bo dotyczy 30 procent kobiet, choć nie wszystkie panie wymagają interwencji chirurgicznej. Problem rośnie i to na całym świecie z powodu starzenia się społeczeństwa, epidemii otyłości. Schorzenia te dotykają miliona Polek, a lekarzy, którzy potrafią je leczyć, jest w Polsce najwyżej kilkunastu. To młoda dziedzina medycyny i nie ma jeszcze wielu specjalistów. W Polsce problem schorzeń dna miednicy jest marginalizowany, nie tylko przez lekarzy, ale także decydentów – mówiła prof. Barcz.

Prof. Ewa Barcz w #RZECZoPRAWIE: