Gdyby miał pan porównać kondycję LOT-u do samolotu, to jaki model byłby najbardziej zbliżony?
Najpewniej turbośmigłowy Bombardier Q400. To pewny, dobry produkt wykonujący swoje zadanie, chociaż nie może dolecieć tak daleko, jakbyśmy chcieli. Q400 to wspaniały produkt na krótsze trasy, ale strategia LOT-u jest obliczona na dalszy zasięg, czyli rozszerzenie obecnej oferty i przekonanie konsumentów w naszym regionie, że warto z nami latać. W Europie Środkowej musi powstać przeciwwaga do oferty zachodniej. W kontekście Polski jest to szczególnie istotne, bo funkcjonowanie LOT-u i centrum przesiadkowego ma kluczowe znaczenie dla rozwoju naszego kraju. Dlatego jako prezesowi LOT-u zależy mi, by powstała strategia dla całego sektora lotniczego w Polsce.