Reklama
Rozwiń
Reklama

Krzysztof Bosak: Polacy są za UE, bo są poddawani praniu mózgów

Polexit powinien nastąpić wtedy, kiedy będziemy gotowi na to politycznie i gospodarczo - mówił w #RZECZoPOLITYCE Krzysztof Bosak, polityk Ruchu Narodowego, kandydat Konfederacji w wyborach do PE.

Publikacja: 23.05.2019 10:05

Krzysztof Bosak: Polacy są za UE, bo są poddawani praniu mózgów

Foto: tv.rp.pl

arb

- Musimy mówić Polakom prawdę - czerpiemy pewne korzyści, ale ponosimy też koszty z obecności w UE - mówił Bosak. Jak dodał jego środowisko "różni się z euroentuzjastami co do bilansu korzyści i strat" obecności Polski w UE. Bosak tłumaczył, że politycy ze środowiska Konfederacji "wysoko wyceniają koszty polityczne" obecności UE w Polsce. - To widać po tym, jak została niemal całkowicie rozmyta lojalność polskiej klasy politycznej wobec własnego państwa - dodał wyjaśniając, że w Brukseli na Polskę skarżą się "ci, którzy aktualnie nie rządzą". - Teraz to się nazywa europejska debata - kiedyś była zdrada dyplomatyczna, wystąpienie przeciwko swojemu państwu - mówił.

Na pytanie dlaczego on, jako eurosceptyk, startuje w wyborach do PE, Bosak wyjaśnił, że "Parlament Europejski to najważniejsze forum dyskusji o przyszłości UE i byłoby wielką szkodą dla UE gdyby zabrakło tam tych, którzy potrafią krytycznie spojrzeć na to co robi Bruksela". - W Polsce kilka milionów myśli tak jak my i oni mają prawo mieć swoją reprezentację w PE - dodał.

Bosak podkreślił, że Ruch Narodowy, który reprezentuje "był przeciwny wejściu Polski do UE". - Dziś uważa, że jeśli polskie społeczeństwo do tego dojrzeje, powinniśmy Unię opuścić. A na razie bronić w niej interesu narodowego - wyjaśnił.

Polityk ubolewał, że w związku z obecnością Polski w UE "nawet pojęcie zdrady już się stało niejasne". - Gdyby nie było UE, to ktoś, kto dążyłby do osłabienia własnego państwa, byłby zdrajcą. A dziś to Europejczyk. To pokazuje, że jest to szkodliwe dla Polski na poziomie politycznym - wyjaśnił Bosak.

Pytany o wysokie poparcie Polaków dla obecności w UE Bosak stwierdził, że jest to efekt "poddania Polaków praniu mózgów". - Wszystkie media w Polsce są za UE. My nie mamy żadnego podziału, pluralizmu - mówił. Dodał, że przed referendum akcesyjnym w 2003 roku wszystkie środki były przeznaczone na przekonywanie Polaków do dołączenia do Unii. - Większość Polaków nie wie, że podwyżki cen energii związane z regulacjami w UE, że w związku z tym mamy związane ręce w kwestii polityki handlowej - podkreślał.

Reklama
Reklama

- Polacy patrzą często przez pryzmat indywidualny - w perspektywie indywidualnej to poszerzenie możliwości. Nie mówi się Polakom, że możliwość (swobodnego) podróżowania, handlowania i pracowania (na terytorium Unii Europejskiej - red.) mogłaby być (realizowana) bez UE, bez całej tej nadbudowy brukselskiej - przekonywał Bosak.

Polityk był też pytany o wypowiedź Kai Godek, kandydatki Konfederacji w wyborach do PE, która stwierdziła, że "geje adoptują dzieci, aby je molestować i gwałcić". - Niestety zdarzają się takie przykre przypadki - ocenił dodając, że "nie należy uogólniać". - Kaja Godek podjęła polemikę z poprawnością polityczną, idealizującą środowisko homoseksualne, w którym jest dużo, ponadprzeciętnie dużo nadużyć seksualnych - dodał. Jego zdaniem dużo bardziej nieprzyzwoity od słów Godek jest pomysł, aby "związki tej samej płci miały prawo adoptować dzieci, które są sierotami". - Musimy chronić dzieci przed tego typu rodzinami. Zagrożeniem jest to, by dzieci wychowywały się bez właściwych wzorców osobowych - przekonywał.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Nowy rok, nowy konkurs. Ale czy nowy prezes IPN?
Polityka
Sondaż poparcia partii politycznych. Lider się umacnia. Przepychanka Konfederacji
Polityka
Fundacja Grzegorza Brauna nie będzie mogła się starać o 1,5 proc. podatku
Polityka
Nowy sondaż: Kto chce Polexitu? Wyborcy PiS przed Konfederacją
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama