Potencjalna emisja akcji Jastrzębskiej Spółki Węglowej – według słów Krzysztofa Tchórzewskiego – mogłaby się odbyć z zachowaniem prawa poboru dla dotychczasowych akcjonariuszy.
– Zapewnienie spółce kapitału jest niezbędne, jeżeli chcemy mówić o jej faktycznej restrukturyzacji, a nie pseudorestrukturyzacji – stwierdził szef resortu energii. Jego zdaniem potrzeby finansowe JSW są większe niż wskazywane wcześniej przez resort 1 mld zł. Tchórzewski zastrzegł jednocześnie, że jest to tylko rozważany scenariusz, a w sprawie ewentualnego dokapitalizowania nie zapadły jeszcze ostateczne decyzje.
Analitycy pozostają sceptyczni zarówno w stosunku do wypowiedzi ministra, jak i szans na powodzenie takiej emisji. – Być może Skarb Państwa dąży do rozwodnienia udziału prywatnych akcjonariuszy. A po takich wypowiedziach, przyczyniających się do zdołowania wyceny giełdowej spółki, być może są nawet szansą na tani wykup – sarkastycznie stwierdzali niektórzy analitycy.
Bo żaden z nich nie widzi szansy na to, by inwestorzy prywatni objęli akcje w ramach podwyższenia kapitału spółki. – Ewentualne zaangażowanie mogłoby wystąpić po stronie podmiotów kontrolowanych przez państwo. Ale wtedy Komisja Europejska mogłaby postawić zarzut niedozwolonej pomocy publicznej – uważa Zbigniew Porczyk z DM Trigon.
Jego zdaniem ostatnie odbicie cen na rynku węgla koksującego dawało JSW szansę na to, by spółka przestała przepalać pieniądze i zaczęła inwestować. To dlatego w ostatnim czasie wiele biur maklerskich podwyższało rekomendację dla górniczej spółki, zwracając uwagę na zmianę trendu na rynku koksu. W ślad za nimi wycena JSW poszła w górę o 50 proc. w ciągu trzech miesięcy. – Nie wiadomo jednak, na ile trwały jest wzrostowy trend cen węgla koksowego, a także czy rozpoczęta w spółce restrukturyzacja polegająca na sprzedaży części majątku dałaby szansę na ustabilizowanie sytuacji w długim terminie – zaznacza Porczyk.