To zachowanie nie spodobało się matkom, które były razem z dziećmi na jednym z placów zabaw na warszawskich Bielanach.
Kobiety zdecydowały się wezwać straż miejską widząc tańczącego i dziwnie zachowującego się młodego mężczyznę.
Gdy ten został przez funkcjonariuszy zapytany o dokumenty i adres zamieszkania, odparł, że jest synem Jezusa i mieszka w niebie.
- Jednak jego wygląd w niczym nie przypominał znanych wizerunków domniemanego Ojca, a więc funkcjonariusze próbowali przekonać młodego człowieka, by udowodnił swoją boską tożsamość, pokazując dowód osobisty – informuje stołeczna straż miejska.
Okazało się, że młody mężczyzna jest mieszkańcem Łodzi.- A jego ojciec ma inaczej na imię niż Jezus – dodają funkcjonariusze.
W pewnym momencie mężczyzna wyjął z kieszeni niewielką plastikową torebkę, w której znajdowała się bryłka brązowej substancji i oświadczył, że to "najlepsza rzecz jaka mu się w życiu przytrafiła".
Strażnicy wezwali na miejsce patrol policji, który zdecydował by przewieźć 25-latka na komisariat. Tam zbadano i zważono zabezpieczoną substancję. Okazało się, że młody mężczyzna miał przy sobie trzy gramy kokainy. Teraz odpowie za posiadanie narkotyków.