Gminy chcą więcej na drogi

Samorządy w zeszłym roku przeznaczyły na infrastrukturę transportową 15 mld zł. Ale potrzeby są kilka razy większe.

Publikacja: 16.07.2017 18:41

Foto: Fotorzepa/Dariusz Gorajski

Mamy w Polsce ok. 420 tys. km dróg publicznych, na których remonty i budowy państwo wydało w zeszłym roku co najmniej 33,7 mld zł. Na tę kwotę składa się przede wszystkim 15,7 mld zł łącznych wydatków Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad oraz 15 mld zł wydatków poniesionych przez samorządy – wynika z analizy „Rzeczpospolitej".

Kto wydaje najwięcej

Wśród samorządów największymi inwestorami transportowymi są wielkie aglomeracje i inne mniejsze miasta. Przykładowo w Warszawie w zeszłym roku było to 667 mln zł, w Poznaniu – 418 mln zł, a w Krakowie – 300 mln zł. To imponujące kwoty, jednak różnice w poziomie tych wydatków są ogromne, co pokazuje, że w Polsce są miejsca wyraźnie niedoinwestowane. Z analizy „Rzeczpospolitej" wynika, że w zeszłym roku mieliśmy ponad 60 gmin, przede wszystkim wiejskich, gdzie wydatki na drogi nie przekroczyły 100 tys. zł.

– Potrzeby wciąż są duże, ale nie jesteśmy w stanie im sprostać ze środków własnych – mówi Mirosława Kondracka-Najbuk, skarbnik gminy Czeremcha (woj. podlaskie), gdzie w zeszłym roku koszty utrzymania dróg wyniosły ok. 31 tys. zł (choć w 2015 r. było to 606 tys. zł). – Potrzebujemy zewnętrznych źródeł finansowania, czy to z funduszy UE, czy to np. z rządowego programu dróg lokalnych, a te nie zawsze są dostępne – wyjaśnia.

– Mamy skromny budżet, a jego większość pochłania realizacja obowiązkowych zadań, chociażby w zakresie edukacji – zauważa też Bożena Rosińska, skarbnik gminy Smołdzino (woj. pomorskie), która na drogi przeznaczyła w zeszłym roku 46 tys. zł (rok wcześniej 517 tys. zł). – Większość naszych terenów to park narodowy, nie mamy rozwiniętej przedsiębiorczości, z której płynąłby do nas strumień podatków. Wydaje się, że w podobnej sytuacji może być większość gmin, gdzie przeważają lasy, parki czy tereny rolnicze – wyjaśnia.

Jakie potrzeby

Także inni samorządowcy podkreślają, że potrzeby w zakresie poprawy stanu sieci dróg w samorządach są ogromne, ale brakuje środków. – Przed rozpoczęciem nowej perspektywy unijnej zapytaliśmy gminy z obszarami wiejskimi, jakie są ich potrzeby inwestycyjne – mówi Paweł Tomczak, dyrektor biura Związku Gmin Wiejskich RP. – W sumie wyszło ok. 97 mld zł, z czego ok. 40 proc. dotyczyło gospodarki wodno-kanalizacyjnej. Na drugim miejscu znalazły się właśnie drogi. To ok. 24–27 mld zł. I co ważne, gminy przewidują, że finansowanie tych inwestycji pochodzić będzie w 60 proc. ze środków zewnętrznych, funduszy UE, dotacji z budżetu, kredytów, pożyczek itp. Bez tego samorządy same sobie nie poradzą – opisuje Tomczak.

Także w miastach potrzeby są wciąż wielkie. – Przed okresem, gdy na dobre ruszyły fundusze UE, samorządy inwestowały w drogi niewiele, bo nie miały z czego – przypomina Andrzej Porawski, dyrektor biura Związku Miast Polskich, były radny Poznania. – Potem był wielki boom, ale nie udało się nadrobić wszystkich zaległości. Nie znam raportu, który pokazywałby potrzeby wszystkich samorządów w tym zakresie, ale obliczyliśmy je dla Poznania – to trzy razy roczny roczny budżet całego miasta – mówi Porawski.

Opłata dzieli

Ogromne różnice między poszczególnymi miastami i gminami widać nie tylko w ujęciu nominalnym, ale także w przeliczeniu na liczbę kilometrów dróg publicznych przebiegających przez dany obszar. Średnio wydatki samorządów miejskich i gminnych (a więc bez powiatowych i wojewódzkich) wyniosły w 2016 r. 26 tys. zł na jeden kilometr dróg gminnych i powiatowych (w 2015 – ok. 31 tys. zł). Pod tym względem najlepiej wypadają województwa: śląskie, dolnośląskie i pomorskie. Najgorzej zaś regiony Polski wschodniej, w tym województwa: podlaskie, warmińsko-mazurskie i świętokrzyskie.

To właśnie gminy z tych obszarów mają w największym stopniu korzystać z nowego Funduszu Dróg Lokalnych. Projekt posłów PiS wzbudza wielkie kontrowersje ze względu na projektowane wprowadzenie nowej opłaty drogowej – 20 groszy na litrze paliwa. Wśród samych samorządowców także budzi on niejednoznaczne odczucia. – Dlaczego nie, w końcu kierowcy korzystają z dróg, więc mogą się dołożyć do ich remontów – mówi Janusz Pakos, skarbnik gminy Lipnica Wielka (woj. małopolskie).

– Dla samorządów każde źródło dodatkowych dochodów jest dobre. Ale z drugiej strony wiemy, że zapłacimy za to wszyscy, bo wzrosną ceny wszystkich produktów – mówi Bożena Rosińska z gminy Smołdzino.

Opinia

Marek Sowa, poseł Nowoczesnej

Nie ma praktycznie obszarów, gdzie wydatki na drogi byłyby wystarczające, zawsze potrzeby się większe niż możliwości. Ale trzeba mieć świadomość, że propozycje PiS przeznaczania na drogi lokalne ok. 2,5 mld zł to nie rewolucja. Przede wszystkim dlatego, że pomysł ten nie oznacza, że wsparcie państwa dla samorządów wzrośnie o 2,5 mld zł. Po odliczeniu likwidacji dotychczasowego programu dróg lokalnych, wzrostu kosztów transportu publicznego, ze względu na droższe paliwa, zostaje jakieś 1,5–1,7 mld zł wzrostu. W stosunku do obecnych wydatków nie jest to tak strasznie dużo. Zgadzamy się, że drogi lokalne trzeba dofinansować, naszym zdaniem źródłem powinny być wpływy z akcyzy na paliwa.

Tysiące kilometrów do utrzymania

W porównaniu z 2015 r. wydatki samorządów na drogi publiczne spadły o ok. kilka miliardów złotych, do 15 mld zł. To wynik luki w wykorzystaniu funduszy UE między zakończeniem tzw. starej (na lata 2007–2013) a rozpoczęciem nowej perspektywy (na lata 2014–2020) funduszy UE.

Wśród wszystkich typów samorządów największym inwestorem okazują się gminy (prawie 37 proc. wszystkich wydatków), bo jest ich najwięcej – prawie 3 tys. jednostek. Pod ich bezpośrednim zarządem znajduje się ok. 245 tys. dróg gminnych (w tym 127 tys. km o utwardzonej powierzchni i 118 tys. km o nawierzchni gruntowej). Tego typu samorządy inwestują nie tylko w swoje trasy, ale też te powiatowe (we współpracy z innymi samorządami) oraz w drogi wewnętrzne (np. dojazdowe), które nie są uznawane za publiczne.

Dróg powiatowych w Polsce mamy ok. 125 tys. km, a dróg wojewódzkich – 143 tys. km. O ich utrzymanie i rozwój dbają przede wszystkich pozostałe władze lokalne – urzędy powiatowe, miasta na prawach powiatu i urzędy marszałkowskie. Wydatki samorządów gminnych i miejskich w przeliczeniu na jednej kilometr dróg powiatowych i gminnych wyniosły w zeszłym roku ok. 26 tys. zł. W takim ujęciu największym inwestorem okazał się powiat miasta Świnoujście (ok. 476 tys. na kilometr), w także Poznań, Gdańsk czy Warszawa (powyżej 300 tys. zł). Na przeciwległym biegunie znalazły się takie powiaty jak węgorzewski (woj. warmińsko-mazurskie), wschowski (woj. lubuskie), gołdapski (warmińsko-mazurskie), miechowski (małopolskie), sulęciński (lubuskie), gdzie wydatki na kilometr nie przekraczają 3,4 tys. zł.

Mamy w Polsce ok. 420 tys. km dróg publicznych, na których remonty i budowy państwo wydało w zeszłym roku co najmniej 33,7 mld zł. Na tę kwotę składa się przede wszystkim 15,7 mld zł łącznych wydatków Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad oraz 15 mld zł wydatków poniesionych przez samorządy – wynika z analizy „Rzeczpospolitej".

Kto wydaje najwięcej

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
100 zł za 8 dni jazdy pociągami. Koleje Śląskie kuszą na majówkę. A inni?
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Transport
Singapurskie Changi nie jest już najlepszym lotniskiem na świecie
Transport
Polowanie na rosyjskie samoloty. Pomagają systemy śledzenia lotów
Transport
Andrzej Ilków, prezes PPL: Nie zapominamy o Lotnisku Chopina. Straciliśmy kilka lat
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Transport
Maciej Lasek: Nie wygaszamy projektu Centralnego Portu Komunikacyjnego