Niemcy. Synagoga na celowniku

Długo nie podawano, kto w żydowskie święto strzelał pod synagogą w Halle. Sprawcy próbowali wedrzeć się do świątyni

Aktualizacja: 10.10.2019 06:08 Publikacja: 09.10.2019 19:01

Oddziały policji na ulicy w pobliżu synagogi w Halle w środę po południu

Oddziały policji na ulicy w pobliżu synagogi w Halle w środę po południu

Foto: AFP

Do wieczora podawano, że w ćwierćmilionowym Halle na wschodzie Niemiec zginęły dwie osoby, a dwie inne były ciężko ranne. Zabici to kobieta, którą kule dosięgnęły na ulicy, i mężczyzna, który był w barze.

Mogło być ich znacznie więcej. Sprawca lub sprawcy próbowali wedrzeć się do synagogi, gdzie z okazji najważniejszego żydowskiego święta Jom Kippur przebywało 70–80 Żydów. Uzbrojonego mężczyznę, który próbował sforsować (najprawdopodobniej wysadzić) drzwi świątyni, Żydzi obserwowali ze środka dzięki kamerze. Zdążyli zabarykadować wejście. Mówił o tym niemieckim mediom szef gminy żydowskiej w Halle Max Privorozki.

Doszło też do próby wysadzenia ładunku na pobliskim cmentarzu żydowskim (lub, według innych źródeł, do ostrzelania go).

Atak rozpoczął się koło południa. Kilka godzin później wciąż oficjalnie nie podano, kto go zorganizował. Mimo że lokalna policja już wczesnym popołudniem ujęła podejrzanego, dając jednocześnie wyraźne ostrzeżenie dla mieszkańców, by zatrzymania nie traktować jako zakończenie sprawy. Wręcz przeciwnie: należy zachowywać ostrożność i czujność.

Sprawców było co najmniej dwóch. Jednego widać na rozpowszechnionym w sieci i telewizjach amatorskim filmie i zdjęciach – jest trudny do rozpoznania, nosi maskujący uniform, a na głowie ma kask. O poszukiwanych uczestnikach ataku też mówiono w liczbie mnogiej.

To Niemcy?

Jeden ze sprawców jest Niemcem – podał na podstawie anonimowych źródeł portal największej gazety, tabloidu „Bild". Chodzi oczywiście o stuprocentowego Niemca, a nie kogoś o pochodzeniu imigranckim. Milczenie policji na temat zamachowców zachęcało do spekulacji. Wielu zapewne cel: synagoga, i moment: żydowskie święto, skojarzyły się z radykałami islamskimi, nienawistnymi wobec Żydów i Izraela.

Inne skojarzenie to neonaziści czy szeroko pojęta skrajna prawica. Nie tylko doniesienia „Bilda" wskazywały na te środowiska.

Śledztwo przejęła generalna prokuratura federalna w dalekim Karlsruhe. – Stało się tak dlatego, że wiele szczegółów zbrodni wskazuje na to, że może za nią stać skrajna prawica – poinformowała rzeczniczka tej prokuratury niedużą ewangelicką agencję prasową (epd). Cytowały ją potem inne niemieckie media.

Codzienna hańba

Atak wstrząsnął społecznością żydowską. – Normalnie w Jom Kippur nigdy nie ma mnie na Twitterze, ale dostałem wiadomość o strzelaninie koło synagogi w Halle w Niemczech. (...) W najświętszy dzień żydowskiego roku Żydzi zostali zaatakowani... znowu. Módlmy się za ofiary – napisał Szef Komitetu Żydów Amerykańskich David Harris.

Władze obawiały się ataków na inne żydowskie świątynie. Wzmocniono ochronę policji przed synagogami w wielu niemieckich miastach, zarówno na wschodzie, zwłaszcza w leżącym w pobliżu Lipsku oraz w Dreźnie i Berlinie, jak i na zachodzie, we Frankfurcie nad Menem, a nawet w dalekiej Badenii-Wirtembergii.

Synagogi i inne obiekty żydowskie w Niemczech i tak są strzeżone, zdarza się, że przez wozy opancerzone – tak od lat było z główną synagogą w stolicy. Kilka dni temu w Berlinie widziałem uzbrojonych po zęby policjantów pod gminą żydowską koło stołecznego dworca ZOO.

– To nie do zrozumienia i to hańba, że żadna żydowska instytucja nie może istnieć bez policyjnej ochrony, czy to szkoła, czy przedszkole, czy synagoga – mówiła na początku 2018 r. kanclerz Angela Merkel.

Po zbrodniach Trzeciej Rzeszy i długoletnich rozliczeniach z narodowo-socjalistyczną przeszłością antysemityzm w Niemczech szokuje. Ma różne twarze, nie tylko neonazistowską – wraz z wielkim napływem imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej także islamską i arabską.

Co to za region

Strzały słychać było nie tylko w najludniejszym mieście landu Saksonia-Anhalt – Halle. Także w co najmniej trzech innych miejscowościach, w tym w oddalonym o 15 km miasteczku Landsberg.

W landzie 4/5 mieszkańców uważa się za bezwynaniowców. Pozostali to przede wszystkim ewangelicy (z tych terenów pochodzi Martin Luter), trochę katolików. Muzułmanów i Żydów jak na Niemcy jest wyjątkowo mało.

Są wsie, gdzie nie ma żadnego wyznawcy islamu. Nawet po wielkim eksodusie w 2015 r. lokalne władze nie chciały rozlokować uchodźców na wsi, by „nie zaburzać tam spokoju" – tak było na przykład w powiecie, którego stolicą jest Sangerhausen (80 km od Halle). Odwiedzałem ten teren w zeszłym tygodniu.

Do wieczora podawano, że w ćwierćmilionowym Halle na wschodzie Niemiec zginęły dwie osoby, a dwie inne były ciężko ranne. Zabici to kobieta, którą kule dosięgnęły na ulicy, i mężczyzna, który był w barze.

Mogło być ich znacznie więcej. Sprawca lub sprawcy próbowali wedrzeć się do synagogi, gdzie z okazji najważniejszego żydowskiego święta Jom Kippur przebywało 70–80 Żydów. Uzbrojonego mężczyznę, który próbował sforsować (najprawdopodobniej wysadzić) drzwi świątyni, Żydzi obserwowali ze środka dzięki kamerze. Zdążyli zabarykadować wejście. Mówił o tym niemieckim mediom szef gminy żydowskiej w Halle Max Privorozki.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 764
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 763
Świat
Pobór do wojska wraca do Europy. Ochotników jest zbyt mało, by zatrzymać Rosję
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 762
Świat
Ekstradycja Juliana Assange'a do USA. Decyzja się opóźnia