Gaia-X. W Polsce powstanie europejskie centrum chmury

Regionalny hub Gaia-X to część projektu wspieranego przez Brukselę i finansowanego przez firmy z Niemiec oraz Francji. Ma być przeciwwagą dla gigantów zza oceanu, m.in. Microsoftu i Google'a.

Aktualizacja: 01.09.2021 06:23 Publikacja: 31.08.2021 21:00

Gaia-X. W Polsce powstanie europejskie centrum chmury

Foto: Adobe Stock

Polska ma być jednym z ważnych przyczółków w europejsko-amerykańskiej wojnie o dane. Dziś biznes, instytucje, ale i internauci na całym świecie, którzy przechowują swoje pliki w chmurze, w praktyce najczęściej gromadzą je na serwerach amerykańskich potentatów branży cloud computingu – kilka firm z USA ma bowiem w sumie 60 proc. tego rynku. Europejscy gracze to nisza.

Ale UE i wiodące firmy z Niemiec, czy Francji chcą to zmienić. Chodzi m.in. o bezpieczeństwo gromadzonych informacji, ale i gigantyczne pieniądze (wartość globalnego rynku chmurowego przekroczyła już 400 mld dol., a w Polsce w 2024 r. ma sięgnąć 3,5 mld zł). I temu ma służyć projekt Gaia-X, w którego ramach nad Wisłą uruchamiana jest właśnie nowa centrala rozwoju technologii chmury obliczeniowej – kolejny na terenie Unii po uruchomionych w maju br. w Luksemburgu i Słowenii.

Bitwa o „nową ropę"

Jak tłumaczą przedstawiciele Gaia-X, polski hub będzie pracował nad „wydajną, konkurencyjną i bezpieczną infrastrukturą danych", ale w oparciu o europejskich dostawców. A więc w kontrze do globalnych potentatów branży z USA. Za sterami projektu w naszym kraju stają Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji (PIIT) oraz Związek Cyfrowa Polska (ZCP). Jak ustaliliśmy, oficjalnie ogłoszenie otwarcia polskiej placówki Gaia-X nastąpi w czwartek na Forum CyberSec w Krynicy.

Gaia-X to projekt finansowany przez ponad 20 niemieckich i francuskich przedsiębiorstw (np. Deutsche Telekom, Orange, OVH czy SAP). Dzięki nowemu hubowi Polska ma uczestniczyć w budowie europejskich chmurowych standardów, będzie też pracować nad stworzeniem ekosystemu dostawców chmury i użytkowników. – Powód, dla którego dostawcy usług chmurowych w UE, operatorzy infrastruktury dostarczający usługi transmisji danych – członkowie założyciele Gaia-X – postanowili uruchomić prace nad swego rodzaju niezależnością, wydaje się oczywisty – mówi Dariusz Śpiewak, koordynator projektu ze strony PIIT. I podkreśla, że ogromne znaczenie miały wydarzenia związane z bezpieczeństwem danych, sposobem ich gromadzenia i udostępniania. – Dane dla państw traktowane są jako „nowa ropa", mają charakter strategiczny, a ich znaczenie stale będzie rosło – przekonuje Śpiewak.

Europejska branża nie chce, by nad europejskimi danymi w chmurze pieczę sprawowali Amerykanie. Michał Kanownik, prezes ZCP, tłumaczy nam, że – choć nadrzędnym celem jest stworzenie wspólnej infrastruktury danych w oparciu o europejskie wartości – ma to się odbywać „w atmosferze przyjaznej w stosunku do amerykańskich gigantów i współpracy z nimi w tym obszarze". – Na pewno nie warto tworzyć europejskich rozwiązań chmurowych w konkurencji do czegoś lub kogoś, ponieważ dysproporcja sił technologicznych pomiędzy Europą a USA dziś jest olbrzymia. Taka konkurencja byłaby więc niekonstruktywna – dodaje.

Według niego ulokowanie hubu w naszym kraju to szansa, by polski biznes, nauka i administracja zyskały ważny głos w sprawie rozwoju unijnej gospodarki danych.

Amerykanie inwestują

Sektor chmury rozwija się niezwykle dynamicznie – w ub.r. rodzimy rynek wart był prawie 1,8 mld zł, co oznacza, że skoczył o ponad jedną trzecią. A boom ma trwać. Rozwiązania chmurowe wdrożyło 64 proc. rodzimych firm, 26 proc. kolejnych chce to zrobić w ciągu roku. Nic dziwnego, że Polską interesują się giganci – kilka miesięcy temu powstał u nas region Google Cloud, czyli sieć lokalnej infrastruktury obliczeniowej, z której będą mogły korzystać polskie firmy (to największe centrum chmurowe koncernu w Europie – tu powstają rozwiązania, z których korzysta choćby Snapchat czy Spotify). Swój region chmurowy nad Wisłą lokuje też Microsoft. Z kolei IBM zwiększył moce obliczeniowe dostępne w naszym kraju (z jego chmury korzysta np. Carrefour Polska). Ale uwagę na to, że rozpychający się na Starym Kontynencie giganci z USA to ryzyko, zwracają m.in. Maciej Krzyżanowski, szef Cloud Ferro, oraz Marcin Gwóźdź, prezes Polcom. W rozmowach z „Rzeczpospolitą" wskazują, że firmy zza oceanu podlegają ustawodawstwu spoza UE i mogą udostępniać dane z serwerów na żądanie amerykańskiego sądu.

Polska ma być jednym z ważnych przyczółków w europejsko-amerykańskiej wojnie o dane. Dziś biznes, instytucje, ale i internauci na całym świecie, którzy przechowują swoje pliki w chmurze, w praktyce najczęściej gromadzą je na serwerach amerykańskich potentatów branży cloud computingu – kilka firm z USA ma bowiem w sumie 60 proc. tego rynku. Europejscy gracze to nisza.

Ale UE i wiodące firmy z Niemiec, czy Francji chcą to zmienić. Chodzi m.in. o bezpieczeństwo gromadzonych informacji, ale i gigantyczne pieniądze (wartość globalnego rynku chmurowego przekroczyła już 400 mld dol., a w Polsce w 2024 r. ma sięgnąć 3,5 mld zł). I temu ma służyć projekt Gaia-X, w którego ramach nad Wisłą uruchamiana jest właśnie nowa centrala rozwoju technologii chmury obliczeniowej – kolejny na terenie Unii po uruchomionych w maju br. w Luksemburgu i Słowenii.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Ekonomia
Witold M. Orłowski: Słodkie kłamstewka
Ekonomia
Spadkobierca może nic nie dostać
Ekonomia
Jan Cipiur: Sztuczna inteligencja ustali ceny
Ekonomia
Polskie sieci mają już dosyć wojny cenowej między Lidlem i Biedronką
Ekonomia
Pierwsi nowi prezesi spółek mogą pojawić się szybko