Sztuka biedermeieru w Muzeum Narodowym w Warszawie

Na pierwszą w Polsce wielką prezentację sztuki biedermeieru zaprasza Muzeum Narodowe w Warszawie.

Aktualizacja: 02.10.2017 20:55 Publikacja: 02.10.2017 19:00

Foto: MNW

400 zgromadzonych obrazów, mebli, szkieł, porcelany, tkanin, strojów, biżuterii pochodzi ze zbiorów własnych warszawskiego muzeum i muzeów narodowych w Krakowie, Poznaniu, Szczecinie, Gdańsku i we Wrocławiu oraz wielu regionalnych i rezydencjonalnych.

Biedermeier narodził się w krajach niemieckich po Kongresie Wiedeńskim 1815 roku i trwał do Wiosny Ludów w 1848 roku. Wywarł ogromny wpływ na środkową i północną Europę. Stał się modny także w Czechach, na Węgrzech, w Rosji oraz Danii, przeżywającej złoty wiek mieszczańskiego realizmu.

Wystawa pokazuje ten europejski zasięg, ale przede wszystkim skupia się na ziemiach Królestwa Polskiego, Wielkiego Księstwa Poznańskiego, Galicji, Wileńszczyzny. Biedermeier wrósł w polską tradycję. Wyposażenia wnętrz w tym stylu były popularne do drugiej połowy XIX wieku, a współcześnie są cenione przez kolekcjonerów.

Nazwa pochodzi od nazwiska fikcyjnego autora i bohatera wierszy „Biedermeiers Liederlust", pisanych w XIX wieku przez prawnika Ludwiga Eichrodta i lekarza Adolfa Kussmaula, publikowanych w satyrycznym piśmie „Flegende Blätter".

Początkowo słowo to miało zabarwienie pejoratywne, bo literackiego Biedermeiera cechowały ciasne poglądy, brak wyższych aspiracji, tęsknota do starych, dobrych czasów. Mało kto o tym pamięta, odkąd stało się ono określeniem najpierw stylu mebli i wyposażenia, a potem sztuki i kultury.

Mimo że inspiracje biedermeieru wyszły z dworów: cesarskiego i książęcych, oraz zyskały popularność wśród ziemiaństwa, to jednak przede wszystkim był to styl zamożnego mieszczaństwa, oddający gust i aspiracje tej klasy, potrzebę wygody i komfortu.

Na wystawie w Warszawie w klimat biedermeieru wprowadza nas kilkadziesiąt obrazów artystów niemieckich, austriackich oraz polskich, którzy kształcili się w Monachium, Berlinie, Wiedniu, Petersburgu (wśród nich są m.in. Jan Chrucki, Jan Nepomucen Głowacki, Marcin Zaleski).

Oglądamy realistyczne portrety mieszczan, pokazywanych często w gronie rodziny i przyjaciół, zebranych w zaciszu domowego salonu przy wspólnej lekturze czy muzykowaniu. Nawet artyści pozują chętnie z rodziną, pośród gromadki dzieci.

– Mieszczaństwo uciekało w rodzinną idyllę ale wcale nie była to epoka słodka politycznie – mówi „Rzeczpospolitej" kuratorka Anna Kozak. – Za czasów kanclerza Klemensa von Metternicha stłumiono dążenia wolnościowe w Niemczech, zaczęły się czasy represji, inwigilacji i cenzury policji. Stąd zwrot w stronę życia rodzinnego i prywatności.

Tłumaczą to tematy pierwszych części ekspozycji: „Mała stabilizacja zacnych Biedermeierów. Rodzina. Artysta. Społeczeństwo", „Rozrywka i edukacja", „Ojczyzna. Region. Mała ojczyzna".

Mamy też sporo pejzaży przedstawiających charakterystyczne widoki dużych miast i modne uzdrowiska. W krajobrazach nie brakuje postaci, panowie noszą cylindry, a panie rozkloszowane suknie z wyraziście podkreśloną talią.

Na ziemiach polskich pierwsza połowa XIX wieku to czas heroicznego romantyzmu, co trudno nam pogodzić z mieszczańskim biedermeierem. – W historii sztuki bardzo długo nie mogło się przebić hasło „polski biedermeier" – mówi Agnieszka Rosales Rodriguez, współkuratorka wystawy. – Myślenie o polskiej sztuce zdominowane jest przez romantyczny dyskurs i tragiczną historię porozbiorową. Długo ignorowano codzienną prywatność, a przecież romantycy też byli uczestnikami tej kultury i żyli w otoczeniu podobnych przedmiotów. Czasami mówi się, że biedermeier to niższy poziom romantyzmu.

Największą część ekspozycji poświęcono właśnie salonom biedermeierowskim. Możemy zobaczyć autentyczne meble z wileńskiego salonu Augusta Becu i jego żony Salomei, matki Juliusza Słowackiego (przechowywane w pałacu w Śmiełowie). Jest aranżacja fikcyjnego salonu z Królestwa Polskiego, uzupełniona dawnymi katalogami zagranicznymi i polskimi, z których czerpano inspiracje i kompletowano wyposażenie wnętrz.

Meble biedermeierowskie są eleganckie, ale przede wszystkim funkcjonalne. Najcenniejsze obiekty ekspozycji to m.in. rodzima kanapa z Kolbuszowej, stół klapiak według projektu architekta Karla Friedricha Schinkla, berlińska sekretera z pięknymi intarsjami i mnóstwem szufladek, fortepian żyrafa z pionowo ustawionym pudłem rezonansowym z warszawskiej wytwórni Fryderyka Buchholtza.

Uwagę przyciąga biżuteria o motywach kwiatowych ze złota dmuchanego, a także patriotyczna, np. sygnet wykonany ponoć z podkowy konia księcia Józefa Poniatowskiego. Ale gdyby była to prawda, koń musiał mieć dużo nóg i kopyt, bo taką biżuterię wytwarzano wówczas masowo.

Nie można też pominąć zabawek, np. lalki z Turyngii, wyglądającej jak ówczesne elegantki, i wspaniałego, kolorowego szkła z uzdrowisk w Kotlinie Jeleniogórskiej, mogącego konkurować z wiedeńskim lub czeskim. ©?

Wystawa „Biedermeier" czynna od 4 października do 7 stycznia 2018

400 zgromadzonych obrazów, mebli, szkieł, porcelany, tkanin, strojów, biżuterii pochodzi ze zbiorów własnych warszawskiego muzeum i muzeów narodowych w Krakowie, Poznaniu, Szczecinie, Gdańsku i we Wrocławiu oraz wielu regionalnych i rezydencjonalnych.

Biedermeier narodził się w krajach niemieckich po Kongresie Wiedeńskim 1815 roku i trwał do Wiosny Ludów w 1848 roku. Wywarł ogromny wpływ na środkową i północną Europę. Stał się modny także w Czechach, na Węgrzech, w Rosji oraz Danii, przeżywającej złoty wiek mieszczańskiego realizmu.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl
Rzeźba
Trzy skradzione XVI-wieczne alabastrowe rzeźby powróciły do kościoła św. Marii Magdaleny we Wrocławiu
Rzeźba
Nagroda Europa Nostra 2023 za konserwację Ołtarza Wita Stwosza
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Rzeźba
Tony Cragg, światowy wizjoner rzeźby, na dwóch wystawach w Polsce