Dziesiąta, a więc jubileuszowa wystawa, tak jak i poprzednie, ma charakter konkursowy. Biorą w niej udział wybrani przez rodzime uczelnie absolwenci ze wszystkich ośmiu publicznych wyższych szkół artystycznych w Polsce oraz od dwóch lat z zagranicznych, z kierunków malarstwa, grafiki, rzeźby, intermediów. W tym roku zgłoszono prace z Bratysławy i Wilna. W sumie jest 27.
- Byliśmy całkowicie jednomyślni i szybko wybraliśmy złotą dziesiątkę – wyjaśnia przewodnicząca jury Jolanta Rudzka–Habisiak, rektor ASP w Łodzi. Najważniejsza nagroda, przyznawana przez rektorów ASP trafiła do reprezentującej warszawską ASP Kornelii Dzikowskiej za „Rzecz o pragnieniu". - Nie budziło naszej wątpliwości, że to jest właśnie ta praca – skomentowała werdykt przewodnicząca jury.
Nagrodzono rzeźbę–instalację: wielki foliowy worek o wymiarach około 3 metrów w części wypełniony wodą. „Swobodnie postawiony nabiera kształtu, który dyktuje materiał i ciśnienie. Nie jest narzuconą geometrią, raczej decyduje w niej przypadkowość. (...) Uzupełniony obrazem, w którym minimalny ruch granicy stanowi śmiertelne zagrożenie. Instalacja jest refleksją nad rzeczami, które – jak woda - z natury nie posiadają swojej formy. Tak samo ludzkie pragnienie – przyjmuje formę tego, do czego dążymy" – napisała autorka o swojej pracy.
Wśród dziesięciu nagród i wyróżnień uwagę zwraca też nagroda ministra kultury i dziedzictwa narodowego dla Anety Kublik z ASP w Gdańsku za „Zobaczyć niewidoczne". To seria na pozór czarnych obrazów, które przy odpowiednim świetle lub zmianie perspektywy widzenia odkrywają wyłaniające się z ciemności postaci zwierząt, rośliny i krajobrazy. „Celem mojej pracy malarskiej jest ukazanie niepokojów i lęków, odczuć, które nie posiadają żadnej formy ani kształtu. Aby ujawnić widzialność tych abstrakcyjnych pojęć posłużyłam się figuratywnym przedstawieniem saren – zwierząt pogrążonych w strachu" – wyjaśnia Aneta Kublik.
Z kolei, po burzliwych ponoć naradach nagroda krytyków została przyznana Róży Dudzie i Michałowi Soji z ASP w Krakowie za wideo instalację „Jestem synem górnika" – „za umiejętne połączenie nowoczesnej formy z krytyczną refleksją nad kondycją współczesnej kultury i dyskursu politycznego. Można uznać tę pracę za pokoleniowy manifest".