Zmarł twórca potęgi sieci Biedronka

Po latach walki z chorobą w Lizbonie zmarł Alexandre Soares dos Santos, wieloletni prezes i główny udziałowiec portugalskiej grupy Jerónimo Martins.

Publikacja: 18.08.2019 22:02

Alexandre Soares dos Santos (1934–2019)

Alexandre Soares dos Santos (1934–2019)

Foto: Fotorzepa, AW Andrzej Wiktor

Prezesem tej działającej głównie w Polsce i Portugalii grupy był w latach 1968–2013, ostatnie spędził na stanowisku szefa rady nadzorczej. Jego największym sukcesem był zakup pod koniec lat 90. od Mariusza Świtalskiego wówczas dość niepozornej dyskontowej sieci Biedronka, która wyrosła na zdecydowanego lidera polskiego handlu detalicznego z niemal 12 mld euro obrotów w 2018 r. Biedronka odpowiada też już od kilku lat za ponad 60 proc. obrotów grupy, która na macierzystym rynku prowadzi m.in. sieć supermarketów Pingo Doce czy hurtowni Recheio, ale także działa w segmencie restauracyjnym. Firma działa również pod marką Ara w Kolumbii.

Porażką prezesa dos Santosa była z kolei nieudana próba podbicia brazylijskiego rynku. Jerónimo Martins przymierzało się też do ekspansji w Rumunii czy na Ukrainie, ale te plany pokrzyżował globalny kryzys. Wizerunkowo największe zawirowania firma przeżyła w 2012 r., gdy ogłoszono, że ród dos Santos, czyli obecnie najbogatsza rodzina w Portugalii, przenosi akcje Jerónimo Martins do zarejestrowanej w Holandii fundacji. Firmę krytykowano za brak patriotyzmu i uciekanie za granicę z płaceniem podatków, nawoływano do bojkotu jej sklepów. Akcja nie wyszła jednak poza media społecznościowe i strat biznesowych właściwie nie było.

W Portugalii JM to prawdziwa instytucja. Historia biznesu rodziny dos Santos sięga 1792 roku, kiedy to jej przodkowie uruchomili sklep z towarami kolonialnymi. Prawdziwa ekspansja i rozwój przypadły jednak na okres władzy Alexandre Soaresa dos Santosa. Od lat walczył z chorobą nowotworową, jednak często odwiedzał Polskę i zawsze – choćby podczas wywiadów dla „Rz" – podkreślał przywiązanie do naszego rynku.

Urodził się 23 września 1934 r. w Porto. Rzucił szkołę prawniczą w Lizbonie, aby dołączyć do Unilever NV. Pracował m.in. jako dyrektor ds. marketingu w Brazylii. Wrócił do kraju w 1968 roku i przejął firmę po swoim ojcu.

– Jako jego następca w kierownictwie firmy, której poświęcił ponad 45 lat swojego życia i którą prowadził z niespotykaną wizją i odwagą, doskonale zdaję sobie sprawę z tego, jak wiele grupa jest mu winna i jak siła jego przywództwa oraz jego uczciwość i determinacja były decydujące dla pozycjonowania Jerónimo Martins wśród największych detalistów na świecie – napisał w oświadczeniu jego syn Pedro Soares dos Santos, prezes Jerónimo Martins.

Alexandre Soares dos Santos w 2018 r. trafił na drugie miejsce zestawienia najbogatszych Portugalczyków (majątek rodziny wyceniono na 3,4 mld euro). Jej głównym aktywem jest kontrolny pakiet akcji Jerónimo Martins, ale także sieć klinik Walk'in Clinics.

Biedronka w Polsce ma już niemal 3 tys. sklepów, Portugalczycy uruchomili u nas również prężnie rozwijającą się sieć drogerii Hebe.

Prezesem tej działającej głównie w Polsce i Portugalii grupy był w latach 1968–2013, ostatnie spędził na stanowisku szefa rady nadzorczej. Jego największym sukcesem był zakup pod koniec lat 90. od Mariusza Świtalskiego wówczas dość niepozornej dyskontowej sieci Biedronka, która wyrosła na zdecydowanego lidera polskiego handlu detalicznego z niemal 12 mld euro obrotów w 2018 r. Biedronka odpowiada też już od kilku lat za ponad 60 proc. obrotów grupy, która na macierzystym rynku prowadzi m.in. sieć supermarketów Pingo Doce czy hurtowni Recheio, ale także działa w segmencie restauracyjnym. Firma działa również pod marką Ara w Kolumbii.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację