Aleksandra Słabisz z Nowego Jorku
Na przeciwległych wybrzeżach Ameryki ustawodawcy podpisali na początku kwietnia dwie ważne dla rodzin ustawy. Stan Nowy Jork dołączył do trzech innych w kraju, które oferują pewną formę płatnego urlopu rodzicielskiego. Gdy nowojorski program za kilka lat w pełni wejdzie w życie, rodzicom nowo narodzonych dzieci będzie przysługiwało 12 tygodni płatnego (w 67 procentach) urlopu opiekuńczego.
To dwa razy hojniejsza oferta w porównaniu z tym, co zapewnia prawo w Kalifornii, New Jersey i Rhode Island.
Władze San Francisco poszły jeszcze dalej. Miasto to przejdzie do historii jako pierwsze w USA, w którym pracodawcy prawnie zobowiązani będą do zapewnienia pracownikom sześciu tygodni urlopu rodzicielskiego nie częściowo, ale w pełni płatnego.
Dla Europejczyków tego rodzaju programy socjalne to nic nadzwyczajnego. Tymczasem USA są jedynym rozwiniętym krajem na świecie, w którym prawo (federalne) nie przewiduje płatnego urlopu macierzyńskiego czy rodzicielskiego. Jednym z powodów jest to, że amerykańskie prawo pracy powstało w latach 30. ub. wieku, kiedy to większość kobiet zajmowała się domem i nie potrzebowała zwolnienia z pracy do opieki nad nowo narodzonym dzieckiem.