O sprawie informują hiszpańskie media, m.in. dziennik "El Pais". Siły zbrojne Estonii poinformowały, że zabłąkany pocisk typu AMRAAM powinien mieć tryb autodestrukcji, który powoduje wybuch w powietrzu w przypadku przypadkowego wystrzelenia.
Estońskie wojsko zastrzegło jednak, że pocisk powietrze-powietrze, o długości 3,7 metra i średnicy 18 centymetrów, zawierał materiał wybuchowy i mógł też uderzyć w ziemię. Los i położenie pocisku nie jest obecnie znane. W przypadku znalezienia pocisku, mieszkańcy proszeni są o zgłoszenie informacji o tym fakcie służbom.
Uważa się, że pocisk wylądował ok. 40 km na północ od Tartu, drugiego co do wielkości miasta Estonii, około 50 km od jednego z rosyjskich przygranicznych miast.
Nie ma informacji o jakichkolwiek ofiarach lub uszkodzeniach, a NATO nie komentuje sprawy. Siły estońskie wysłały misję poszukiwawczą z udziałem helikopterów.
Hiszpański myśliwiec, który przypadkowo wystrzelił pocisk, powrócił do swojej bazy w litewskim mieście Szawle, gdzie stacjonują siły NATO. EDF wszczęły dochodzenie w sprawie incydentu, w które zaangażowane były łącznie dwa hiszpańskie Eurofightery i dwa francuskie myśliwce Mirage 2000.