Po bardzo trudnym 2018 r. ten rok dla producentów nawozów rozpoczyna się znacznie lepiej. – Ceny nawozów na europejskich rynkach rosną, a ceny gazu nie doskwierają już branży tak mocno, jak w minionym roku – zauważa Michał Kozak, analityk Trigon DM.
Ceny systematycznie podnosi też największy gracz na polskim rynku – Grupa Azoty. Jednak obserwowane jeszcze w drugiej połowie 2018 r. zwyżki były niższe niż w wielu innych krajach europejskich i w dalszym ciągu nie pokrywały rosnących kosztów gazu – kluczowego surowca do produkcji nawozów. Ten rok przynosi kolejne podwyżki. Nowy cennik Azotów na luty zakłada wzrost cen średnio o 15–30 zł, czyli o około 2–3 proc. w skali miesiąca, ale wiadomo już, że na tym się nie skończy.
– W związku z wysokimi kosztami surowców oraz energii Grupa Azoty zdecydowała o dostosowaniu cen swoich produktów, w tym nawozów. Podwyżki cen nawozów w grupie sięgają kilku procent. Na przestrzeni ostatnich miesięcy są i tak zauważalnie niższe niż zmiany cen u innych dostawców. Bardzo prawdopodobne, że z tych samych przyczyn w marcu ceny nawozów również wzrosną, a skala podwyżki może być wyższa niż obecna – wyjaśnia Piotr Zarosiński, dyrektor departamentu handlu segmentu agro w Grupie Azoty.
Płynące z rynku pozytywne sygnały już odbijają się na notowaniach Azotów, które tylko od listopada podskoczyły o około 40 proc. Wcześniej obserwowaliśmy potężny spadek kursu nawozowej spółki. – Inwestorzy pozytywniej patrzą na branżę, choć powinni mieć na uwadze, że długoterminowe ryzyka, takie jak wysokie ceny uprawnień do emisji CO2, nadal będą ciążyć na wynikach firmy – zastrzega Kozak.