24 proc. Rosjan deklaruje przekonanie do uczestniczenia w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Z kolei 34 proc. respondentów twierdzi, że "prawdopodobnie" oddadzą głos na jednego z kandydatów. To dane z najnowszego sondażu niezależnego ośrodka Centrum Lewady. Udziału w wyborach na pewno nie weźmie co piąty badany, z kolei 20 proc. ankietowanych "nie wie czy będzie głosować".

Swoją niechęć do udziału w wyborach Rosjanie tłumaczą przeważnie tym, że to "nic nie zmieni" i że "nie wierzą w sprawiedliwość wyborów".

Faworytem przyszłorocznych wyborów pozostaje Władimir Putin. Oddanie głosu na rządzącego prezydenta deklaruje 53 proc. respondentów. Drugie miejsce zajmuje ekscentryczny lider Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji Władimir Żyrinowski, który może liczyć na 4 proc. głosów. Z kolei opozycjonistę Aleksieja Nawalnego popiera jedynie 1 proc. Rosjan.

Na frekwencję przyszłorocznych wyborów może wpłynąć pogarszająca się sytuacja gospodarcza. W 2013 roku średnia krajowa pensja w Rosji wynosiła 30 tys. rubli (ówczesna równowartość 3000 złotych). W październiku rosyjski urząd statystyczny podawał, że Rosjanie średnio zarabiają 38 tys. rubli (około 2,2 tys. złotych).