Niemcy. Nadciąga druga reformacja?

W Niemczech trwa debata wewnątrz Kościoła katolickiego na temat dostosowania go do wymogów współczesności.

Publikacja: 23.09.2020 18:17

Hierarchowie niemieckiego Kościoła obradują i modlą się w Fuldzie w Hesji

Hierarchowie niemieckiego Kościoła obradują i modlą się w Fuldzie w Hesji

Foto: AFP

– Możemy zrobić jedynie to, co jest możliwe – ocenił biskup Georg Bätzing, nowy przewodniczący Niemieckiej Konferencji Biskupów obradującej właśnie w Fuldzie. Jest to bardzo ostrożna odpowiedź na ostatnie żądania organizacji kobiecych w Kościele dotyczące ich udziału w życiu wspólnoty katolickiej w Niemczech.

Wywierają coraz większą presję na episkopat po tym, jak wiosną ubiegłego roku uchwalił on program o nazwie „Synodalna droga", przewidujący dwa lata dyskusji w samym Kościele oraz przy udziale organizacji świeckich katolików na temat koniecznych reform. Nie chodzi wyłącznie o rolę kobiet, ale o moralność seksualną w następstwie skandali pedofilskich w niemieckim Kościele oraz o zadania księży i całej hierarchii w obliczu nowych wyzwań.

Ile zmienić

Dialog trwa, co jednak nie prowadzi do zwiększenia zaufania do Kościoła. W roku ubiegłym wystąpiła z niego oficjalnie rekordowa liczba 272 771 członków. Przyjmuje się, że jest to wynik skandali seksualnych, gdyż w 2018 roku ogłoszony został dawno oczekiwany raport o tym. Wynika z niego, że w okresie powojennym ofiarami 1670 księży i innych ludzi Kościoła padło 3677 dzieci i młodocianych. Przy tym autorzy raportu pozbawieni byli wglądu w akta kościelne. Kilka diecezji nie współpracowało też z autorami raportu, zapowiadając własne badania.

W minionym roku zanotowano też około 270 tysięcy wystąpień z Kościoła ewangelickiego. Dla wielu przeciwników reform w Kościele katolickim jest to dowód, iż liberalizacja nie jest właściwą odpowiedzią na kryzys w Kościele katolickim. Większość spośród 65 hierarchów obradujących w Fuldzie jest jednak za zmianami. Pytanie brzmi jedynie, jak daleko powinny sięgać.

– Kościół zdaje sobie doskonale sprawę, że reformy są nieodzowne mimo sprzeciwów Watykanu oraz oporów konserwatywnych hierarchów w samym Kościele – tłumaczy „Rzeczpospolitej" prof. Reiner Kampling, teolog z Wolnego Uniwersytetu w Berlinie.

Papież przestrzegał

Watykan wydaje się być przerażony tym, co dzieje się w niemieckim Kościele.

Papież Franciszek wysłał przed rokiem „List do pielgrzymującego ludu Bożego w Niemczech", w którym ostrzegł niemieckich katolików przed podejmowaniem nieprzemyślanych kroków mających na celu dostosowanie się do „ducha czasów", co grozi „oderwaniem się od kościoła powszechnego".

– Rzym nie kryje obaw, że to właśnie w Niemczech może wykluć się reformacja na wzór tej sprzed 500 lat – mówi nam Christian Weisner, rzecznik organizacji Wir sind Kirche (My jesteśmy Kościołem) współpracującej z Centralnym Komitetem Katolików Niemieckich (ZDK) związanym ściśle z hierarchią kościelną. ZDK opowiada się od dawna za reformą w Kościele, jak np. otwarciem jego instytucji dla kobiet.

Kilka lat temu grupa znanych polityków chadecji z przewodniczącym Bundestagu na czele zaproponowała wprowadzenie święceń kapłańskich dla tzw. viri probati, czyli mężczyzn, którzy sprawdzili się jako wierni mężowie, dobrzy ojcowie i cieszą się autorytetem w swej lokalnej społeczności. Nieco później półtorej setki niemieckich teologów zgłosiło cały katalog koniecznych reform, jak zniesienie celibatu, wprowadzenie święceń kapłańskich dla kobiet oraz uczestnictwo wiernych w wyborze biskupów. Pod ich memorandum złożyły nawet podpisy setki księży i diakonów.

Takie nastroje zmusiły niemieckich hierarchów do działania. Stąd pomysł „Synodalnej drogi".

– To długa droga, która wcale nie musi doprowadzić do reform ratujących Kościół przed dalszą utratą wiernych i znaczenia w społeczeństwie – mówi prof. Kampling.

Jednym z tematów obecnej Konferencji Episkopatu Niemiec jest ustalenie wysokości odszkodowań dla ofiar skandali seksualnych. Biskupi są skłonni do przyjęcia stawek z postępowań cywilnych. Chodzi więc o 5–50 tys. w zależności od przypadku. Mało prawdopodobne, aby hierarchowie wyrazili zgodę na powierzenie kobiecie kierownictwa sekretariatu episkopatu. Są pomysły, by kierowały nim dwie osoby. Kobieta mogłaby być jedną z nich. Ale jeszcze nie teraz.

– Możemy zrobić jedynie to, co jest możliwe – ocenił biskup Georg Bätzing, nowy przewodniczący Niemieckiej Konferencji Biskupów obradującej właśnie w Fuldzie. Jest to bardzo ostrożna odpowiedź na ostatnie żądania organizacji kobiecych w Kościele dotyczące ich udziału w życiu wspólnoty katolickiej w Niemczech.

Wywierają coraz większą presję na episkopat po tym, jak wiosną ubiegłego roku uchwalił on program o nazwie „Synodalna droga", przewidujący dwa lata dyskusji w samym Kościele oraz przy udziale organizacji świeckich katolików na temat koniecznych reform. Nie chodzi wyłącznie o rolę kobiet, ale o moralność seksualną w następstwie skandali pedofilskich w niemieckim Kościele oraz o zadania księży i całej hierarchii w obliczu nowych wyzwań.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Stambuł: Samolot tarł dziobem o ziemię. Na nagraniach widać iskry i dym
Społeczeństwo
"Ukryta kamera w pałacu Putina". Pokazano nagrania z luksusowej rezydencji
Społeczeństwo
Policja zakończyła propalestyński protest na uniwersytecie w Amsterdamie
Społeczeństwo
Rosyjska dziennikarka aresztowana za posty w mediach społecznościowych sprzed lat
Społeczeństwo
Korei Południowej grozi załamanie rynku wewnętrznego. Kraj się wyludnia