Jak na razie, według zapewnień WikiLeaks, poznaliśmy dopiero jakieś 1 procent dokumentów, które trafiły do tego demaskatorskiego portalu. Ta mała próbka pokazuje jednak, że CIA rzeczywiście robi rzeczy, o które oskarżają ją od lat zwolennicy spiskowych teorii. To, że z łatwością hakowane są urządzenia z Androidem, Windowsem czy Linuxem, to że łatwo są obchodzone przez szpiegów wszystkie popularne programy antywirusowe i że smartfony oraz inteligentne telewizory Samsunga mogą szpiegować użytkowników 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu bywalcy konspiracyjnych stronek wiedzieli od wielu lat. To, że CIA prowadzi badania na temat hakowania samochodów i dokonywania w tym celu zabójstw wyglądających na zwykłe wypadki również było od dawna przedmiotem spekulacji (np. w przypadku śmierci dziennikarza Michaela Hastingsa, który w 2013 r. kontaktował się z WikiLeaks w sprawie historii uderzającej w CIA i skarżył się na "czarne śmigłowce").
Czas więc czytać i słuchać Alexa Jonesa czy Jeffa Rense – po raz kolejny potwierdziło się to, co oni mówili od dawna.

W dokumentach Vault 7 znalazły się również poszlaki, które mogą obalić popularną ostatnio wśród establiszmentu z obu stron Atlantyku teorię spiskową o tym, że rosyjscy hakerzy dali wyborcze zwycięstwo Donaldowi Trumpowi. Amerykańskie tajne służby wskazywały dotąd, że pokazujące Hillary Clinton i jej ludzi w bardzo niepochlebnym świetle maile wykradzione z serwerów Narodowego Komitetu Demokratów i Johna Podesty (szefa kampanii Clinton) zostały wykradzione właśnie przez Rosjan. Miało na to wskazywać zostawienie przez nich elektronicznych śladów typowych dla rosyjskiej grupy Fancy Bear. Były to: stemple czasowe ze strefy w której leży zachodnia Rosja, ślady wykorzystania rosyjskiej klawiatury z cyrylicą i użycie dostępnego za darmo w necie programu stworzonego przez Fancy Bear. John McAfee, jeden z potentantów z branży cyberbezpieczeństwa, wątpił w oficjalną wersję i zwracał uwagę, że atak hakerski dokonany przez rosyjskie tajne służby zostałby przeprowadzony bez zostawiania tak oczywistych śladów. W dokumentach Vault 7 znajdują się wzmianki o istnieniu programu Umbrage - bazy danych dotyczących technik hakerskich i śladów, jakie zostawiają poszczególne grupy. Wiedza z Umbrage pozwala CIA na dokonanie ataku hakerskiego i zostawienie śladów typowych dla np. rosyjskiej, chińskiej czy irańskiej grupy. Konspirolodzy wskazują więc, że maile DNC i Podesty zostały wykradzione przez amerykańskie tajne służby, które przeprowadziły ten atak, tak by wyglądał on na dzieło Rosjan. Ppłk Tony Shaffer, były oficer amerykańskiego wywiadu, twierdzi, że ataki na serwery Narodowego Komitetu Demokratów (DNC) zostały przeprowadzone przez ludzi z NSA chcących, by na światło dzienne wyszły rzeczy ukazujące prawdziwe oblicze Hillary. NSA jest od CIA dużo bardziej zaawansowana w szpiegostwie elektronicznym i taki program jak Umbrage jest dla niej łatwizną. Portal WikiLeaks twierdził zresztą, że dostała maile Podesty od ludzi pracujących w NSA.



Jaki miały motyw służby w ataku hakerskim na kampanię Clinton? Shaffer wskazuje, że kandydatka demokratów nie cieszyła się zaufaniem części ludzi z tajnych służb. Zbyt dobrze znali oni jej machinacje i miewali do czynienia z jej trudnym charakterem. Korupcyjne zachowania małżeństwa Clintonów oraz ich współpracowników były zaś zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodowego USA. Np. Tony Podesta, brat Johna Podesty, dostał od rosyjskiego Sbierbanku, 170 tys. dolarów za lobbing mający na celu zniesienie sankcji nałożonych na Rosję. Hillary Clinton pozwoliła zaś na przejęcie przez rosyjski państwowy koncern Rosatom 20 proc. amerykańskich złóż uranu. Jej mąż w trakcie kampanii wyborczej z 1996 r. przyjmował nielegalne wpłaty od biznesmenów powiązanych z chińskimi tajnymi służbami. Ktoś mógł więc uznać, że w interesie publicznym jest pomóc w przegranej Clinton. Druga frakcja wykorzystała jednak ataki hakerskie jako rzekomy dowód na współpracę Trumpa z Rosjanami.

A jeśli tworzenie takich podejrzeń było sposobem na to, by już na wstępie storpedować budowanie relacji między Trumpem a Putinem? A jeśli ludzie z NSA wykradli dokumenty Vault 7 i przekazali je WikiLeaks by uderzyć w CIA, czyli służbę która zaczęła robić jej konkurencję w dziedzinie inwigilacji? Teorie spiskowe można mnożyć.