38 sędziów z Sądu Okręgowego w Krakowie dotknął wywiad szefa rządu z 13 czerwca 2018 roku, gdy ten pytany przez redaktora naczelnego „Gazety Polskiej" Tomasza Sakiewicza o bunt w krakowskim sądzie przeciw nowej prezes, powiedział: „W mojej opinii szczególnie znamienny jest przykład sądu z Krakowa. (...) Wszystko wskazuje bowiem na to, że działała tam zorganizowana grupa przestępcza".
Redakcja odmówiła sprostowania, więc sędziowie zdecydowali się na proces.
Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł jednak, że premier nie wskazał o jaki sąd chodzi. „Wypowiedź premiera dotyczyła innego sądu [Sądu Apelacyjnego w Krakowie – red.]. Mówił też, że taka grupa działała. Przestała ona działać po podjęciu działań przez państwo" – uzasadniał wyrok sędzia Smaga, cytowany przez portal oko.press.
Ponadto sąd uznał, że wypowiedź premiera o zorganizowanej grupie przestępczej nie była wypowiedzią o faktach – a taką można prostować – tylko jego oceną.
Wyrok nie jest prawomocny.