Będzie proces ws wypadku Szydło

Prokuratura chce warunkowego umorzenia sprawy, a rzekomy sprawca – procesu.

Aktualizacja: 16.03.2018 11:09 Publikacja: 15.03.2018 18:44

Śledczy uznali, że winny jest tylko kierowca seicento.

Śledczy uznali, że winny jest tylko kierowca seicento.

Foto: Polska Press, Grzegorz Sulkowski

Szykuje się sądowa batalia o prawdę dotyczącą wypadku premier Beaty Szydło z 2017 r. Kierowca seicento nie zgadza się na propozycję warunkowego umorzenia sprawy. – Byłoby to przyznaniem się do winy, tymczasem mój klient winny się nie czuje – tłumaczy mec. Władysław Pociej, obrońca Sebastiana K.

Jest więc szansa, że proces wyjaśni wątpliwości związane z przebiegiem głośnej kraksy.

Prokuratura Okręgowa w Krakowie w czwartek skierowała do Sądu Rejonowego w Oświęcimiu wniosek o warunkowe umorzenie postępowania przeciwko Sebastianowi K. – podejrzanemu o spowodowanie 10 lutego 2017 r. wypadku w Oświęcimiu. Kolumna z pojazdem wiozącym ówczesną premier Beatę Szydło wymijała fiata seicento, który skręcał w lewo. Ranna została premier i dwaj funkcjonariusze BOR – zarzuty postawiono tylko kierowcy seicento. Po roku śledztwa prokuratura podtrzymała zarzuty – uznała, że jedynym winnym jest Sebastian K. Jednak ze względu na młody wiek i dobrą opinię śledczy proponują warunkowe umorzenie.

Gdyby do niego doszło, wątpliwości nigdy nie zostałyby wyjaśnione. Dotyczą głównie tego, czy kolumna rządowa była uprzywilejowana w ruchu, a więc czy poza niebieskimi i czerwonymi światłami miała włączony też dźwięk – jeśli „dzwięków" nie było, to oznacza, że rządowe audi wymijało na skrzyżowaniu i podwójnej ciągłej prawidłowo wykonujące manewr skrętu seicento.

W finale śledztwa doszło do skandalu – trzech prokuratorów, którzy badali zdarzenie, chciało wyłączyć ze śledztwa wątek użycia sygnałów dźwiękowych i przyczynienia się do wypadku funkcjonariuszy BOR i zweryfikować ich zeznania, w których zapewniali o włączonych sygnałach. Nie zgodził się na to ich przełożony prok. Rafał Babiński, który decyzją na piśmie nakazał zamknięcie śledztwa i uznanie winy Sebastiana K. Teraz skierował wniosek do sądu o umorzenie wobec niego postępowania. – Ze śledztwa nie wyłączono żadnych innych wątków – mówi Janusz Hnatko, rzecznik prokuratury.

Warunkowe umorzenie jest uznaniem winy, ale bez skazania. Śledczy sięgają po to rozwiązanie, gdy oskarżony przyznaje się do winy i potwierdza ustalenia prokuratury. Tu jest inaczej. Sebastian K. nie przyjmie propozycji.

Jak sąd podejdzie do wniosku prokuratury? – Jeżeli na warunkowe umorzenie nie zgadza się potencjalny sprawca, to sąd nie może sprawy umorzyć. W takiej sytuacji sprawa trafia do zwykłego trybu, musi być przeprowadzony proces – mówi nam prof. Zbigniew Ćwiąkalski, były minister sprawiedliwości. Jak tłumaczy, po przeprowadzeniu procesu sąd może wydać taki wyrok, jaki uzna za właściwy – także np. warunkowo umorzyć sprawę.

Warunkowe umorzenie w szybkim bezprocesowym trybie definitywnie zamknęłoby sprawę wypadku. Ale ten – pozornie sprytny wybieg – może się nie udać. Jeśli sąd zdecyduje o procesie, to wątpliwości – np. czy funkcjonariusze BOR składali prawdziwe zeznania – zostaną zweryfikowane.

Prof. Ćwiąkalski uważa, że w sprawie jest za dużo niejasności, by sąd przystał na warunkowe umorzenie bez procesu. – Musiałyby być dowody jednoznacznie wskazujące na winę oskarżonego. A w sprawie jest wiele wątpliwości. Np. naoczni świadkowie twierdzą, że samochody BOR nie miały włączonych sygnałów, a od tego zależy, czy kolumna wioząca premier miała status kolumny uprzywilejowanej – mówi prof. Ćwiąkalski. Zdaniem prokuratury nawet brak dźwięków wskazuje na winę Sebastiana K.

Kierowca seicento ma poważny argument, by nie przyjmować propozycji prokuratury. Warunkowe umorzenie zobowiązuje go także do pokrycia szkód. Rządowe pancerne audi kosztowało ok. 2 mln zł i jak ujawniła „Rzeczpospolita", już rok temu nie miało AC. Koszt jego naprawy może sięgać kilkuset tysięcy zł. Polisa OC seicento na pewno nie pokryje pełnych kosztów i być może ubezpieczyciel wytoczy powództwo sprawcy. 22-letni Sebastian K., który niedawno rozpoczął studia, musiałby resztę zapłacić z własnej kieszeni.

Szykuje się sądowa batalia o prawdę dotyczącą wypadku premier Beaty Szydło z 2017 r. Kierowca seicento nie zgadza się na propozycję warunkowego umorzenia sprawy. – Byłoby to przyznaniem się do winy, tymczasem mój klient winny się nie czuje – tłumaczy mec. Władysław Pociej, obrońca Sebastiana K.

Jest więc szansa, że proces wyjaśni wątpliwości związane z przebiegiem głośnej kraksy.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Kraj
Zagramy z Walią w koszulkach z nieprawidłowym godłem. Orła wzięto z Wikipedii
Kraj
Szef BBN: Rosyjska rakieta nie powinna być natychmiast strącona
Kraj
Afera zbożowa wciąż nierozliczona. Coraz więcej firm podejrzanych o handel "zbożem technicznym" z Ukrainy
Kraj
Kraków. Zniknęło niebezpieczne urządzenie. Agencja Atomistyki ostrzega
Kraj
Konferencja Tadeusz Czacki Model United Nations