Kiedyś zarządzanie, czyli „management", teraz raczej „leadership". Przywództwo to modny temat, bo dotychczasowi menedżerowie, kierownicy, szefowie nie chcą już zarządzać. Chcą przewodzić. Niektórzy na tyle energicznie i energetycznie, że być może przewodzą nawet prąd. Prezes koncernu czy szef banku nie chce już być nazywany dobrym menedżerem. Chce być po prostu przywódcą. A najlepiej: charyzmatycznym.
Prezesem sądu z reguły wybierało się dobrego sędziego. Czasem bardzo dobrego. Zwłaszcza orzeczniczo. Miał „załatwienia", miał „stabilność" więc się nadawał. Tu było zupełnie jak w Szwecji. Ale to było dobre na przełomie wieków, a może nigdy nie było całkiem dobre. Po prostu taki był obyczaj i jak widać, nie tylko polski.
Okazało się, że nie tylko w orzekaniu prezes ma się wyróżniać. Zapomniano o miękkich zdolnościach: motywowaniu, komunikacji, budowaniu zespołu.
Czytaj także:
Sędziowie dobrze oceniają nowych pre...
Dostęp do najważniejszych treści z sekcji: Wydarzenia, Ekonomia, Prawo, Plus Minus; w tym ekskluzywnych tekstów publikowanych wyłącznie na rp.pl.
Dostęp do treści rp.pl - pakiet podstawowy nie zawiera wydania elektronicznego „Rzeczpospolitej”, archiwum tekstów, treści pochodzących z tygodników prawnych, aplikacji mobilnej i dodatków dla prenumeratorów.