Czas uświadomić sobie, że Covid-19 nie jest wolny, a nawet wręcz wymusza na nas podejmowanie nieznanych nam dotychczas i dramatycznie trudnych decyzji moralnych.
    Jak pogodzić potrzebę działań na rzecz ograniczania zasięgu pandemii ze stopniowym otwieraniem gospodarki grożącej przy przetrzymywaniu jej w dzisiejszym stanie wielkimi stratami w wielu sektorach i w konsekwencji wyższą śmiertelnością w przyszłości? Wg jakich kryteriów wybierać pacjentów do ratującej życie pomocy medycznej przy ograniczonej ilości odpowiedniego sprzętu i dostępności izolowanych pomieszczeń? Jak zorganizować szybką pomoc dla znajdujących się w żywotnej potrzebie firm i obywateli bez narażania środków publicznych na ewentualne nadużycia ze strony nieuczciwych wnioskodawców? Jak dalece pomagać społeczeństwom biednych krajów w sytuacji olbrzymich potrzeb u siebie? Na pierwszy rzut oka odpowiedzi na te i wiele innych podobnych pytań wydają się proste – trzeba po prostu robić wszystko, aby skutecznie ratować ludzkie życie. I tak z pewnością w początkowym okresie pandemii wszyscy robią. Po jakimś czasie przychodzi jednak refleksja, jak takiemu moralnemu wyzwaniu stawić czoła w prawdziwie odpowiedzialny i godny sposób.