O uszkodzeniu płyt, stanowiących dowód w procesie Sebastiana Kościelniaka o spowodowanie kolizji z limuzyną rządową w Oświęcimiu w 2017 roku, poinformowano w czerwcu.
Uszkodzone zostały dwie płyty. Zawartość jednej nie była istotna, ale na drugiej znajdowało się nagranie z monitoringu, z którego został sporządzony przez policję protokół oględzin i przekazany do dyspozycji sądu.
Dziś w sądzie okręgowym w Oświęcimiu odczytano opinię ekspertów z Biura Ekspertyz Sądowych w Lublinie, według których nie ma sposobu, by odzyskać dane. Według nich płyta została uszkodzona mechanicznie.
Mimo wcześniejszych zaprzeczeń, w czerwcu prokuratura przyznała, że do uszkodzenia doszło, gdy materiały dowodowe były w jej posiadaniu.
Nagranie na zniszczonej płycie mogło doprowadzić do kierowcy, który stał tuż za autem Sebastiana Kościelniaka w momencie, gdy ten włączał się do ruchu. Przepuścił jedno oznakowane auto z kolumny rządowej i zajechał drogę kolejnemu, wiozącemu ówczesną premier.