Były poseł prawicy Artur Z., jadąc bez prawa jazdy, potrącił pod koniec października rowerzystkę. Kobieta trafiła do szpitala.

Z. stracił prawo jazdy trzy lata temu, w lipcu tego roku minął termin zakazu prowadzenia przez niego samochodu i polityk ponownie wyrabia dokument. Nie dokończył jeszcze procedury.

Z. tłumaczył, że jest osobą niekaraną, kierował trzeźwy i "w stanie wyższej konieczności jako jedyny żywiciel rodziny", a w kolizji nie doszło do niczyjej utraty przytomności czy przelewu krwi.

W czwartek RMF FM podało, że są dwa zarzuty dla Artura Z. - dotyczą kierowania autem bez prawa jazdy po odebraniu uprawnień. Stacja zaznacza, że nie jest wykluczone, iż Z. otrzyma kolejne wezwanie do złożenia wyjaśnień. Prokuratura czeka bowiem na opinię lekarską dotyczącą obrażeń potrąconej rowerzystki.