Wtorkowej nocy korpus i pokład startowy lotniskowca „Admirał Kuzniecow", znajdującego się w pływającym doku stoczni w Murmańsku, został uszkodzony, podała agencja TASS. Powodem uszkodzenia była awaria pływającego doku. Na remontowany okręt upadł ciężki dźwig niszcząc korpus i pas startowy statku.

Podczas uderzenia dźwigu pięciu robotników stoczniowych wpadło w lodowate wody Morza Barentsa. Czterech zostało wyłowionych; trafili do szpitala z odmrożeniami. Piąty stoczniowiec, którego ciała nie znaleziono, został uznany za zaginionego.

- Wielkość uszkodzeń oceniamy. Na pokład lotniskowca z wysokości 15 m upadł dźwig. Uszkodzony jest i pokład i kadłub, ale na szczęście nie ma strat w częściach związanych z „życiowo ważnymi" urządzeniami lotniskowca - poinformował Aleksiej Rachmanow prezes Zjednoczonej Korporacji Okrętowej (OSK).

Komitet Śledczy Rosji wszczął dochodzenie w sprawie złamania zasad bhp przez stocznię podczas wykonywania remontu statku. Według TASS dźwig wciąż leży na pokładzie lotniskowca. „Admirał Kuzniecow" został zwodowany w 1987 r. Do stoczni remontowej w Murmańsku trafił w lutym 2017 r, po tym jak podczas operacji na Morzu Śródziemnym u brzegów Syrii stracił dwa myśliwce - Su-33 i MiG-29KR, lotnicy się katapultowali.

Specjaliści rosyjscy podkreślają, że rosyjska flota wojenna nie ma suchych doków o rozmiarach pozwalających na bezpieczne remonty największych okrętów. Koszt remontu lotniskowca został oceniony na 50 mld rubli (dziś to 761,4 mln dol.). Remont miał się zakończyć w 2020 r, a w 2021 statek miał wrócić do służby. Teraz te terminy prawdopodobnie zostaną przesunięte.