Żaglowiec łapie wiatr w eksporcie broni

Eksport polskiej broni – jak wynika ze sprawozdań MSZ dla Brukseli – wciąż kuleje. Daleko nam nawet do Bułgarii, Białorusi czy Serbii. Wynik ratują zakłady lotnicze należące do zachodnich koncernów.

Aktualizacja: 23.01.2019 14:04 Publikacja: 22.01.2019 20:00

„El-Mellah”, szkoleniowy żaglowiec dla algierskiej marynarki projektu Zygmunta Chorenia, wybudowała

„El-Mellah”, szkoleniowy żaglowiec dla algierskiej marynarki projektu Zygmunta Chorenia, wybudowała stocznia Remontowa Shipbuilding

Foto: Ingrid Feske

Krajowi producenci sprzętu wojskowego i amunicji, którzy muszą zabiegać o zezwolenie na zagraniczną sprzedaż koncesjonowanych wyrobów militarnych, wykorzystali w 2017 r. tzw. licencje eksportowe za 472,2 mln euro – wynika z rządowych raportów dla UE ujawnionych w końcu 2018 r.

– Danych za zeszły rok jeszcze nie mamy, ale jest raczej pewne, że nie będą lepsze od tych z 2017 r. Spektakularnych sprzedaży zagranicznych nie było. Znacząca mobilizacja proeksportowa nastąpiła w 2018 r. w spółkach prywatnych, gdy minister Antoni Macierewicz zdecydował, że wojsko będzie zamawiać broń przede wszystkim w państwowej zbrojeniówce – twierdzi Sławomir Kułakowski, prezes Polskiej Izby Producentów na rzecz Obronności Kraju.

Wojciech Łuczak, wiceprezes spółki Altair, wydawcy fachowych pism o profilu militarnym, który co roku analizuje eksport rodzimej zbrojeniówki, zastrzega, że okrągła kwota ok. 2 mld zł uzyskanych w 2017 r. z zagranicznej sprzedaży sprzętu wojskowego nie odzwierciedla rzeczywistych dokonań rodzimych firm obronnych skupionych choćby w Polskiej Grupie Zbrojeniowej.

Siła w śmigłach

– Aż 45 proc. z 472,2 mln euro eksportowych przychodów (czyli 213 mln euro) przypada na statki powietrzne i lotnicze komponenty, które wysyłają do swych central polskie zakłady – PZL Świdnik czy PZL Mielec – należące do takich koncernów, jak włoski Leonardo czy amerykański gigant Sikorsky/Lockheed Martin – twierdzi Łuczak. To Lockheed – obronny potentat zza Atlantyku – odpowiada w decydującej mierze za krzepiący wynik naszej sprzedaży do USA produktów militarnych wycenionych w 2017 r. na ponad 150 mln euro (wysyłamy do Stanów głównie kabiny i inne części konstrukcji śmigłowców Black Hawk potrzebne do produkcji w Sikorsky Aircraft).

Statystyczne wyliczenia bywają mylące także w odniesieniu do rzeczywistego eksportu uzbrojenia – ostrzega Michał Likowski, redaktor naczelny pisma „Raport WTO". MSZ w sprawozdaniu dla UE potwierdza znaczną wartość sprzedaży transporterów opancerzonych do RPA. To kwota 78,3 mln euro. Okazuje się, że siemianowicka spółka Rosomak SA dostarcza południowoafrykańskiej firmie Denel komponenty do kołowych wozów bojowych budowanych na licencji fińskiej Patrii. W RPA powstaje... bliźniacza wersja transportera AMVx8, czyli naszego rosomaka o nazwie Badger.

Słaba oferta dla Ukrainy

W 2017 r. na liście odbiorców polskiego uzbrojenia – na trzeciej pozycji – z wynikiem ok. 50 mln euro znalazła się Algieria. Okazuje się jednak, że o niezłym utargu przesądziło rozliczenie jednej transakcji: 40,6 mln euro algierskie siły morskie zapłaciły za zaprojektowanie i wykonanie w polskich stoczniach (gdańskiej prywatnej grupy Remontowa Holding) szkoleniowego żaglowca „El-Mellah" . Zaprojektował go Zygmunt Choreń, legendarny polski konstruktor współczesnych okrętów tej klasy.

Michał Likowski podkreśla, że w 2017 r. mimo optymistycznych deklaracji z mizernym skutkiem robiliśmy interesy zbrojeniowe z Ukrainą. Zbrojeniówka wystąpiła co prawda do MSZ o zezwolenia na eksport wartości ok. 50 mln euro, ale rok kończono z rzeczywistymi przychodami na poziomie 4 mln euro – w tym połowę stanowiła należność za części zamienne do poradzieckiego sprzętu. Na ok. 2 mln euro da się jedynie wycenić dostawy elektroniki, m.in. systemów kierowania ogniem. Kijów zamawiał też materiały wybuchowe – wylicza naczelny „Raportu".

Niedościgniona Bułgaria

Sporo zamówień zebrała w tym czasie technologiczna spółka FTC-PZL Aerospace Industries z Okęcia – producent symulatorów do treningu katapultowania pilotów. Jej sprzęt do ćwiczeń awaryjnego opuszczania samolotów zamówiły siły powietrzne m.in. Kataru, Indii, Malezji, nawet producent włoskich lekkich odrzutowców M-346 do zaawansowanego szkolenia używanych w polskiej Szkole Orląt w Dęblinie. Technologiczną cegiełkę eksportową dołożyła w 2017 r. do krajowej puli Grupa WB Electronics. Prywatna ożarowska firma dzieliła się technologiami dronowymi i powietrznego rozpoznania z Wietnamem (wartość całego naszego eksportu „s" na ten rynek to 3,2 mln euro).

– W sumie w 2017 r. w eksporcie broni wypadliśmy grubo poniżej naszego potencjału i możliwości – ocenia Wojciech Łuczak.

Przy naszych wynikach na poziomie 472, 2 mln euro bułgarskie fabryki broni zarobiły co najmniej 1,7 mld euro. Zbrojeniówka białoruska chwaliła się przychodami sięgającymi 1 mld euro, a mała Serbia utargowała za wyeksportowany sprzęt wojskowy ponad 860 mln euro.

Krajowi producenci sprzętu wojskowego i amunicji, którzy muszą zabiegać o zezwolenie na zagraniczną sprzedaż koncesjonowanych wyrobów militarnych, wykorzystali w 2017 r. tzw. licencje eksportowe za 472,2 mln euro – wynika z rządowych raportów dla UE ujawnionych w końcu 2018 r.

– Danych za zeszły rok jeszcze nie mamy, ale jest raczej pewne, że nie będą lepsze od tych z 2017 r. Spektakularnych sprzedaży zagranicznych nie było. Znacząca mobilizacja proeksportowa nastąpiła w 2018 r. w spółkach prywatnych, gdy minister Antoni Macierewicz zdecydował, że wojsko będzie zamawiać broń przede wszystkim w państwowej zbrojeniówce – twierdzi Sławomir Kułakowski, prezes Polskiej Izby Producentów na rzecz Obronności Kraju.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Premier Australii o Elonie Musku: Arogancki miliarder, który myśli, że jest ponad prawem
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Biznes
Deloitte obserwuje dużą niepewność w branży chemicznej
Biznes
Donald Tusk powoła rzecznika małych i średnich firm. Nieoficjalnie: Kandydatem Artur Dziambor
Biznes
Rekordowe straty Poczty Polskiej. Sytuacja jest coraz gorsza, prezes pisze list
Biznes
Nadchodzi koniec Ciechu. Grupa Sebastiana Kulczyka zmieni nazwę