Sąd Najwyższy zajmował się we wtorek kasacją obrońcy Marka Falenty skazanego na dwa i pół roku pozbawienia wolności za podsłuchy w stołecznych restauracjach w tzw. aferze podsłuchowej. Kasacja wpłynęła do SN w sierpniu 2018 r. Wyrok w sprawie wydał dwa lata temu Sąd Apelacyjny w Warszawie.
– W Sądzie Najwyższym nasza ostatnia nadzieja. Albo mamy rządy prawa, albo mamy rządzenie prawem – mówił we wtorek adwokat Marek Małecki.
Z kolei pełnomocnik części oskarżycieli posiłkowych adwokat Roman Giertych złożył wniosek związany z listami Falenty do prezydenta oraz prezesa PiS. Jego zdaniem informacje w nich zawarte mogą świadczyć o tym, że mamy do czynienia z pewnym dowodem „popełnienia przestępstwa przez szerszą grupę osób".
– Składam wniosek, aby wysoki sąd skierował te listy z zawiadomieniem do prokuratura generalnego o możliwości popełnienia przestępstwa – mówił Giertych.
Wydanie wyroku sąd odroczył do 26 listopada.