Ale nie tylko strach przed sankcjami powinien motywować kierowców do regularnego sprawdzania stanu samochodowych "butów". Ich jakość oraz stan techniczny mają ogromny wpływ na bezpieczeństwo.
- Zły stan opon to przyczyna 25,6 proc. wśród wszystkich usterek technicznych stwierdzanych w autach, które brały udział w wypadkach spowodowanych niesprawnością techniczną pojazdu - takie dane policji podaje Polski Związek Przemysłu Oponiarskiego.
Najczęściej spotykane przewinienie to zużyty bieżnik. Opony nie są tanie, więc właściciele aut oszczędzają na ich wymianie. Tymczasem prawo jest jasne – głębokość rzeźby bieżnika, w przypadku braku tzw. wskaźników zużycia na oponie, nie powinna być mniejsza niż 1,6 mm. Jednak eksperci uważają, że opony zimowe należy wymienić, gdy głębokość bieżnika spadnie poniżej 4mm. Poza tym nawet opony z dobrym bieżnikiem, lecz datą produkcji przekraczającą 10 lat, nie powinny być już używane.
Lekceważąc przepisy dotyczące głębokości bieżnika ryzykujemy zatrzymaniem dowodu rejestracyjnego przez policję i otrzymaniem mandatu w wysokości nawet 500 zł, ale co ważniejsze – narażamy siebie oraz innych na niebezpieczeństwo. Starty bieżnik sprawia, że znacznie pogarsza się przyczepność pojazdu, przez co łatwiej wpaść poślizg, a podczas jazdy w deszczu może pojawić się zjawisko aquaplaningu, czyli utraty przyczepności po wjechaniu w wodę.
Także jeśli dostrzegamy na oponach spękania, przecięcia albo wybrzuszenia warto udać się na kontrolę do wulkanizatora, gdyż jazda na nich może być niebezpieczna.