Reklama

Posłowie odkupią używane przez siebie telefony

Politycy dostaną możliwość nabycia sprzętów ze swoich biur. Powód? Co cztery lata dochodzi to tajemniczych przypadków ich zaginięć.

Aktualizacja: 25.07.2021 21:07 Publikacja: 25.07.2021 21:00

Posłowie jak dotąd mieli możliwość zakupienia np. używanych przez siebie tabletów

Posłowie jak dotąd mieli możliwość zakupienia np. używanych przez siebie tabletów

Foto: Fotorzepa/ Jakub Czermiński

– Po rozpoczęciu kadencji majątek z biura posła, który nie uzyskał reelekcji, trafia do jego następcy. Z własnego doświadczenia wiem, że dostaje się wiele rzeczy, z których część okazuje się nikomu do niczego nieprzydatna – mówi Kazimierz Smoliński z PiS, szef sejmowej Komisji Regulaminowej, Spraw Poselskich i Immunitetowych.

To ma się skończyć. Szefowa Kancelarii Sejmu Agnieszka Kaczmarska wydała na początku lipca zarządzenie mające pozwolić posłom odkupić majątek, który nabyli za pieniądze na funkcjonowanie swoich biur. Chodzi również o sprzęt elektroniczny, w tym smartfony, które w związku z brakiem możliwości wykupu... często giną.

Zarządzenie nie dotyczy wszystkich urządzeń używanych przez posłów, bo niektóre mogli przejąć na własność już teraz. Np. słynne tablety, które posłowie otrzymali po raz pierwszy w 2012 roku, by zmniejszyć ilość papieru zużywanego w Sejmie, są formalnie w gestii Ośrodka Informatyki Kancelarii Sejmu. Po zakończeniu kadencji posłowie dostają możliwość odkupienia. Urządzenia są indywidualnie wyceniane, więc posłowie, którzy o nie dbali, paradoksalnie zapłacą więcej. Niekupione tablety idą zaś na przemiał. Po to, by sprzęt, na którym dane zapisywali politycy, nie trafił w niepowołane ręce.

Posłowie mają też do dyspozycji sprzęt informatyczny, standardowo instalowany w ich biurach, czyli komputery stacjonarne i urządzenia skanująco-drukujące. Jest kupowany przez Kancelarię Sejmu w przetargu, a firmy, które go dostarczają, po zakończeniu kontraktu często dają możliwość nabycia po dokonaniu wyceny.

Niektórzy posłowie, pełniący funkcje w Sejmie, dostają laptopy z Ośrodka Informatyki. Dochodzi do tego sprzęt, który kupują według własnego uznania z pieniędzy na biura. I właśnie tego sprzętu dotyczy najnowsze zarządzenie.

Reklama
Reklama

Jego odkupienie było bowiem w praktyce niemożliwe. Jako majątek Kancelarii Sejmu wchodził w tzw. obieg zamknięty, czyli po rozpoczęciu nowej kadencji był przekazywany innym politykom. – Dotyczyło to też sprzętu elektronicznego, który ma krótki cykl życia technologicznego – tłumaczy Kazimierz Smoliński.

Zgodnie z nowym zarządzeniem poseł kończący wykonywanie mandatu będzie mógł złożyć do Biura Obsługi Posłów wykaz rzeczy, których zakupem jest zainteresowany. Propozycję ceny przedstawi specjalna komisja, a po zakupie poseł dostanie fakturę.

Centrum Informacyjne Sejmu wyjaśnia, że nowe zarządzenie jest efektem głębszej zmiany podejścia administracji do sprawy używanego majątku. „Zarządzenie jest bezpośrednio związane z wejściem w życie rozporządzenia Rady Ministrów z 21 października 2019 roku ws. szczegółowego sposobu gospodarowania składnikami rzeczowymi majątku ruchomego Skarbu Państwa, stanowiącego podstawę dla regulacji prawnych opracowywanych w Kancelarii Sejmu dot. składników majątkowych" – informuje.

W Sejmie liczą też na to, że sprzęt elektroniczny przestanie w końcu ginąć. Powodem tego zjawiska było to, że dotąd jedyną w praktyce metodą na przejęcie przez posła rzeczy z jego biura było zgłoszenie kradzieży bądź właśnie zaginięcia. Poseł otrzymywał wówczas notę księgową z Kancelarii Sejmu, którą opłacał z własnej kieszeni, i mógł wyrejestrować sprzęt z majątku swego biura.

Na tej zasadzie ginął zazwyczaj sprzęt informatyczny, bo posłowie obawiali się, że po wyborach trafi on w ręce innego posła, być może z konkurencyjnej formacji, który może zechcieć odzyskać jego skasowaną pamięć.

Czy posłowie będą masowo nabywać kupowane przez siebie wcześniej telefony i aparaty fotograficzne? Wiele zależeć będzie od ceny. „Zarządzenie w żadnym stopniu nie odnosi się do sytuacji finansowej posłów i te aspekty nie były celem wprowadzenia nowych przepisów" – twierdzi Centrum Informacyjne Sejmu.

Reklama
Reklama

Jednak np. w przypadku służbowych tabletów ceny wykupu na zakończenie kadencji w 2019 roku okazały się tak niskie, że na taką możliwość zdecydowało się aż 414 z 460 posłów. Jak donosiła Interia, za swoje urządzenia płacili od 70 do 1080 zł, a cena większości z nich wahała się od 350 do 500 zł.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Była kandydatka na prezydenta chce do Sejmu. Sąd zarejestrował partię Joanny Senyszyn
Polityka
Szczyt Wschodniej Flanki. Przyjęta deklaracja wskazuje Rosję jako największe zagrożenie
Polityka
Konflikt w PiS. Politycy partii reagują na atak Jacka Kurskiego
Polityka
Tomasz Trela: Włodzimierzowi Czarzastemu należy się szacunek od Adriana Zandberga
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama