Ukraina: Znany komik na drodze do prezydentury

Po raz pierwszy w historii kraju faworytem w wyborach jest osoba bez doświadczenia w polityce.

Aktualizacja: 28.03.2019 18:30 Publikacja: 28.03.2019 18:30

Ukraina: Znany komik na drodze do prezydentury

Foto: Rzeczpospolita

Niedzielne wybory prezydenckie na Ukrainie zaskakują nie tylko najdłuższą listą wyborczą, na której znalazło się 39 nazwisk kandydatów. Zaskakuje także to, że największe szanse na wygraną ma znany aktor i kabareciarz Wołodymyr Zelenski, który nigdy dotąd nie miał styczności z polityką.

Całe życie spędził na scenie, a większości Ukraińców kojarzy się głównie z popularnymi komediami, w których gra główną rolę. Nikt w Kijowie nie ma też wątpliwości, że to nie program wyborczy, tylko jedna z ról wprowadziła go do świata wielkiej polityki.

Czytaj także:

Choć polskie firmy boją się ryzyka, wymiana handlowa z Ukrainą rośnie

Sługa narodu

„Sługa narodu” to tytuł popularnego na Ukrainie serialu, który na ekranach telewizorów pojawił się po raz pierwszy w 2015 roku. Zelenski gra zwykłego nauczyciela historii, który przypadkowo zostaje prezydentem kraju. Rezygnuje z limuzyny, ochrony i wszystkich pozostałych licznych przywilejów. Przesiada się do tramwaju i zaczyna walkę ze starym systemem – skorumpowanych polityków i oligarchów.

To Zelenski jest jednym z autorów scenariusza i głównym producentem. Twierdzi, że nie tworzył tego serialu z myślą o prezydenturze. Premiera trzeciego sezonu odbyła się w środę, wyemitowała go stacja telewizyjna 1+1, z którą od lat współpracuje komik. Jego krytycy nazywają go marionetką oligarchy, wskazując na właściciela stacji miliardera Ihora Kołomojskiego, mocno skłóconego z prezydentem Poroszenką. Komik od początku zaprzeczał i twierdził, że chodzi wyłącznie o „relacje biznesowe”.

Na pytania o relacje z Moskwą Zelenski odpowiada, że zerwał je jeszcze w 2014 roku, zamykając tam filię swojej firmy 95. Kwartał. Od początku potępiał aneksję Krymu i bezpłatnie występował przed ukraińskimi żołnierzami w Donbasie.

 

Walka o II turę

 

Sondaże wskazują, że rywalem Zelenskiego w drugiej turze będzie albo prezydent Petro Poroszenko, albo Julia Tymoszenko. Z badań wynika też, że jeśli artysta kabaretowy wejdzie do drugiej tury wyborów, wygra z każdym z nich. Przede wszystkim dlatego, że niemal połowa Ukraińców pod żadnym pozorem nie chce głosować na Poroszenkę, co trzeci zaś deklaruje, że nie odda głosu na „pomarańczową księżniczkę”.

Większość Ukraińców nie zna programów wyborczych swoich faworytów. Mimo to wierzą, że sytuacja zmieni się na lepsze. Dla mieszkańców Ukrainy ważne jest nie tylko wyprowadzenie kraju z głębokiego kryzysu gospodarczego, ale również bezpieczeństwo i spokój, który może nadejść wyłącznie wtedy, gdy w Donbasie przestanie grzmieć artyleria.

– Jeżeli wybory wygra Zelenski, nie wiemy, jaką będzie prowadził politykę i kto będzie za nim stał, wiele będzie zależało od jesiennych wyborów parlamentarnych – mówi „Rzeczpospolitej” znany kijowski dziennikarz i politolog Witalij Portnikow. – Ukraińskie społeczeństwo znajduje się na poziomie 12-letniego dziecka, musi uczyć się na błędach.

Niedzielne wybory prezydenckie na Ukrainie zaskakują nie tylko najdłuższą listą wyborczą, na której znalazło się 39 nazwisk kandydatów. Zaskakuje także to, że największe szanse na wygraną ma znany aktor i kabareciarz Wołodymyr Zelenski, który nigdy dotąd nie miał styczności z polityką.

Całe życie spędził na scenie, a większości Ukraińców kojarzy się głównie z popularnymi komediami, w których gra główną rolę. Nikt w Kijowie nie ma też wątpliwości, że to nie program wyborczy, tylko jedna z ról wprowadziła go do świata wielkiej polityki.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Parlament Europejski nie uznaje wyboru Putina. Wzywa do uznania wyborów za nielegalne
Polityka
W USA trwają antyizraelskie protesty na uczelniach. Spiker Johnson wybuczany
Polityka
Kryzys polityczny w Hiszpanii. Premier odejdzie przez kłopoty żony?
Polityka
Mija pół wieku od rewolucji goździków. Wojskowi stali się demokratami
Polityka
Łukaszenko oskarża Zachód o próbę wciągnięcia Białorusi w wojnę