Wątpliwości co do tego, czy głosowanie nad budżetem przeprowadzone w Sali Kolumnowej po tym, jak opozycja zaczęła okupować salę obrad Sejmu po wykluczeniu z obrad posła PO Michała Szczerby, od początku zgłaszali przedstawiciele partii opozycyjnych.

27 grudnia "Fakty" wyemitowały materiał, na którym przeanalizowały przebieg jednego z głosowań w Sali Kolumnowej. Z analizy wynika, że w dwóch ostatnich sektorach, na których podzielono salę, oddano 56 głosów, a nie - jak zapisano w protokole - 65. Brak 9 posłów oznaczałby, że podczas głosowania nie było niezbędnego kworum.

Prof. Nałęcz komentując całą sprawę podkreślił, że nie chodzi o to, czy PiS miał większość niezbędną do przegłosowania budżetu - bo to jest oczywiste. Zaznaczył jednak, że organizując głosowanie w taki sposób, w jaki odbyło się ono w Sali Kolumnowej "pozbawił się atutu posiadania większości".

Dlatego też, zdaniem prof. Nałęcza, marszałek Kuchciński powinien jak najszybciej rozwiać wątpliwości co do tego, czy na sali było wymagane kworum. By to zrobić - jak tłumaczył były doradca prezydenta Komorowskiego - powinien udostępnić wszystkie nagrania z sejmowego monitoringu, na których utrwalono głosowanie.

- Jeśli miałbym czyste sumienie, to niezwłocznie udostępniłbym dziennikarzom pełny zapis monitoringu - podsumował.