– Sposoby są trzy. Pierwszy, najprostszy, zamiast 200, dać 201 zł. Drugi, połączyć umowy, np. zamiast dwóch podpisać jedną, tak żeby należność przekroczyła limit. Trzeci, przyjąć do rozliczenia stawkę godzinową, wtedy nie zapłacimy podatku, nawet jeśli zapłata nie przekroczy 200 zł – wyjaśnia Marcin Borkowski.
Opodatkowanie drobnych zleceń to niejedyna zła informacja dla zainteresowanej ulgą młodzieży. Nie skorzystają z niej, jeśli zarabiają na umowie o dzieło albo we własnej firmie. Zdaniem Ministerstwa Finansów etat i zlecenie są najpopularniejszymi formami aktywności zawodowej, dlatego tylko dla nich przewidziana jest preferencja.
Żeby skorzystać ze zwolnienia, trzeba więc zmienić zasady działania. Przykładowo młody biznesmen może przerzucić część przychodów na zlecenie. To zgodne z prawem. Przepisy nie zabraniają prowadzenia działalności gospodarczej i wykonywania poza nią umów zleceń, nawet tożsamych z tym, co się robi w firmie. Fiskus zgadza się na to też w interpretacjach.
Pole manewru mają także młodzi, którzy do tej pory są zatrudnieni na umowę o dzieło. Z reguły można ją zamienić na zwolnione od podatku zlecenie (szerzej pisaliśmy o tym w „Rzeczpospolitej" z 2 lipca br.).
Osoby, które jeszcze w tym roku chcą skorzystać z ulgi, muszą poinformować o niej płatnika (pracodawcę lub zleceniodawcę). Inaczej nadal będzie potrącał zaliczki na podatek, które odzyskają dopiero po złożeniu zeznania (czyli w przyszłym roku). Płatnik nie ma bowiem obowiązku automatycznego stosowania zwolnienia.
Wzór oświadczenia
Przepisy nie przewidują urzędowego wzoru oświadczenia o uldze. Wystarczy napisać, że już w tym roku przysługuje nam zwolnienie z PIT, bo nie przekroczymy limitu przychodów. Ministerstwo Finansów zamieściło na swojej stronie internetowej przykładową treść oświadczenia.