Podatnicy mają prawo do odpisu na pełnoletnie dzieci do 25. roku życia, jeśli spełnią warunki określone w ustawie o PIT. Dziecko musi się uczyć lub studiować, a w ciągu całego roku nie może uzyskać dochodów wyższych niż 3089 zł. Wystarczy więc sezonowa praca studenta, by jego rodzice stracili ulgę.
Do limitu 3089 zł wlicza się kwoty opodatkowane według stawek 18 i 32 proc. i dochody z giełdy. Spory dotyczą jednak tego, jak obliczyć ten limit. Według fiskusa od przychodu można odjąć tylko koszty uzyskania, bez składek na ubezpieczenie społeczne.
Czytaj także: Roczne rozliczenie PIT: kiedy można rozliczyć się jako samotny rodzic
Mówi o tym interpretacja nr 0113-KDIPT3.4011. 250.2018.2.MG. Z pytaniem w tej sprawie zwróciła się matka 20-letniego studenta, który w 2017 r. uzyskał 3672 zł 55 gr przychodu. Po odjęciu kosztów (139 zł 06 gr) i składek (463 zł 01 gr) pozostało 3070 zł 48 gr. Kobieta sądziła, że zarobki syna nie przekroczyły limitu, i skorzystała z ulgi. Fiskus uznał jednak, że od przychodu nie można odjąć składek. Oznacza to, że matka straciła prawo do odpisu.
Inaczej podchodzą do tej kwestii sądy. Naczelny Sąd Administracyjny uznał w jednym z wyroków (sygn. II FSK 1180/16), że przychody studenta można pomniejszyć nie tylko o składki ZUS, ale także – jeśli dziecko prowadzi działalność gospodarczą – o stratę z tej działalności za poprzednie lata.