Robert Mazurek: Noktrun fis-moll o Marku

To był zwyczajny nauczyciel z Makowa – ani lepszy, ani gorszy. Leczył się u profesora w Warszawie, ale zabrakło mu leków, nie mógł dojechać do stolicy, poszedł więc do tamtejszego lekarza po receptę. W przychodni spotkał ludzi, których wziął za rodzinę swoich uczniów. Był przerażony, że teraz cały Maków będzie wiedział. Profesor uspokajał telefonicznie, następnego dnia zadzwoniła żona, że na nic rozmowy – nauczyciel się powiesił. Profesor był psychiatrą.

Publikacja: 25.10.2019 18:00

Robert Mazurek: Noktrun fis-moll o Marku

Foto: AdobeStock

Niektóre teksty pisze się z gorącą głową, inne, pełne pasji – trzewiami, jeszcze inne są wykoncypowane, pisane na zimno, z chirurgiczną precyzją. Ten powstaje z opadniętymi rękami. I nie jest to felieton okolicznościowy, choć akurat trzy dni przed wyborami przypadał Światowy Dzień Zdrowia Psychicznego, ten sam, który kilka lat temu „Gazeta Wyborcza" celebrowała wielkim tytułem „Dzień Świra" na pierwszej stronie, a ja napisałem na łamach „Rzeczpospolitej" nieco rzewne wspomnienie z dzieciństwa, gdy grywałem w piłkę z dzieciakami ze szpitala psychiatrycznego. Ale to nie będzie „Krótka ballada o Pepe", to raczej długa i smętna opowieść o barbarzyństwie.

Pozostało 83% artykułu

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Prawdziwa natura bestii
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Plus Minus
Śmieszny smutek trzydziestolatków
Plus Minus
O.J. Simpson, stworzony dla Ameryki
Plus Minus
Jan Maciejewski: Granica milczenia
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Plus Minus
Upadek kraju cedrów